dziś spadku brak, ale ważne że nie rośnie. Budyń zjadłam - pychotka - wreszcie mi wychodzi jak w starych dobrych czasach - biorę tylko winiary, bo innych nie umiem robić tak, żeby był twardy, a nie glut.
Plan na dziś:
ś: kromka chleba żytniego z serem żółtym i połową papryki. W diecie jest z masłem, ale ja nie daje
IIś: jabłko i gruszka (w diecie mam koktajl jabłko marchew, ale nie ma sokowirówki, więc odpuszczam)
o: jem resztki z wczoraj i przedwczoraj :) - kurczak po meksykańsku i kurczak z warzywami
p: jabłko
k: fasolka szparagowa z mrożonki
I ciągle obiecuję, że wrócę do ćwiczeń - wczoraj zrobiłam tylko squaty i to niewiele.
Miłego dnia,
Ania
Spychala1953
11 lutego 2016, 21:28Budyń jest super z syropem z owoców czarnego bzu. Kupiłam w zdrowej żywności. Pychotka:))))
angelisia69
11 lutego 2016, 14:38a ja polecam wlasnej roboty,moze byc waniliowy albo jaglany.wystarczy skrobia ziemniaczana a smaki komponujesz sama.ja bez jajek robie i tez sa smaczne.A do jaglanego nie potrzeba nawet maki