Bez pracy nie ma kołaczy - obiecuję, że dziś wrócę do ćwiczeń.
Z dietą może być gorzej bo dziś imprezka - mały miś kończy 4 lata :)
Zima mi niestety spłatała psikusa, bo niosłam tort do przedszkola i w drodze rozmiękł mi karton, więc tort fiknął i trochę się uszkodził. Całe szczęście miałam jeszcze mały torcik - miał być na imprezkę w domu - i mogłam go dostarczyć do przedszkola.
I tak - przez zimę i śnieg - mam w domu duży (trochę uszkodzony) tort, który trzeba będzie zjeść, żeby się nie zmarnował :( Wróży źle - prawda ?
Obiecuje, że nie zjem więcej niż 1! mały kawałek.
Pozdrawiam
Spychala1953
1 lutego 2014, 09:55Dzięki Aniu. Ja z ćwiczeniami też ostatnio zawalam i jestem na siebie zła bo one dają pozytywnego powera. Oj, zjedzenia tortu bałabym się.:-)))))
mamagrzesia
29 stycznia 2014, 20:03Kurde, spalasz 600 cal przy ćwiczeniach i mówisz, że leń z Ciebie ? ?.........chciałabym być takim leniem ...
agus2003
29 stycznia 2014, 12:04Jeden mały kawałeczek nie zaszkodzi:)) No a z ćwiczeniami kochana ruszaj, wiosna idzie!!!