I porażka... Przez ostatnie dwa dni tendencja rosnąca. Już miałam 60,5 a dzisiaj pokazało 61,2. Może jest to spowodowane tym iż nie trzymałam się diety ustalonej przez dietetyka? Wydawało mi się iż ustalam sobie dobrze proporcje, ale może się myliłam? Może jest to spowodowane tym iż przez zmianę pogody moje nogi są nabrzmiałe, a co za tym idzie zatrzymanie wody w organizmie... od dzisiaj rezygnuję z kawy... A może moim spadkiem zaangażowania w to całe odchudzanie... Ćwiczę, ale tak jakoś bez przekonania, trzymam się diety, ale wczoraj to rzuciłam się na jedzenie i do tego po południu... Choinka muszę znaleźć sposób na siebie bo wszystko zaprzepaszczę...
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.