Skalpel 2, minus 227kcal. Dziś tylko to, i to po dniu przerwy, bo wczoraj babskie sprawy mnie dopadły i doszedł ból w ścięgnie Achillesa - prawdopodobnie skutek źle wykonanej rozgrzewki przed Bikini ;) Dziś już lepiej, ale nie chciałam się forsować, raz - z powodu okresu, dwa - z powodu kontuzji.
Popijam (a właściwie podjadam, bo taki gęsty wyszedł) sobie teraz pyszny koktajl z awokado,bananem, jabłkiem, jarmużem i jogurtem naturalnym. Wygląda obrzydliwie, ale smakuje naprawdę świetnie. No i jest absolutnie zdrowy ;)
kadrusia
26 stycznia 2017, 15:55Idzisz jak burza z ćwiczeniami :)
angie65
26 stycznia 2017, 17:04Gdybym jeszcze z jedzeniem nie była na bakier... ;)