Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
samotność
30 kwietnia 2013
narazie przerwa dwu dniowa ale jutro sie opamietac zamierzam.. jest mi ciezko ostatnio doskwiera mi samotnosc czuje sie nie potrzebna i niechciana. wiele z was jak czytam ma swoich mezczyzn ktorzy napewno kochaja was bezgranicznie z dodatkowymi kilogramami czy bez. a ja? ja jestem od zawsze sama niewiem jak to jest spedzac czas z chlopakiem... wielu moich znajomych juz sie takze odemnie oddala z tego wzgledu ze nie mieszkam w swojej miejscowosci tylko studiuje w krakowie. jest mi przykro bo zostalam samiutenka teraz w tym momencie moj brat (mlodszy o 3 lata) poszedl ze znajomymi na ognisko mama w pracy tata za granica jestem sama jak palec leze i placze... nie dosc ze moj wyglad jest tragiczny to trace znajomych i jestem samotna.. nikt mnie nie chce powoli sie zalamuje ......czasem niechce mi sie nawet zyc..
palinka1994
1 maja 2013, 10:38Oczywiście, że każdej z nas doskwiera czasami samotność, raz mniej a raz bardziej. Jeśli Twoje złe samopoczucie wynika z niezadowolenia z własnego wyglądu to trzeba się wziąć w garść, a potem tylko obserwować reakcje ludzi na Twoją wielką zmianę - wierz mi, to najcudowniejsze uczucie na świecie! Trzymaj się ;*
agata.u
30 kwietnia 2013, 22:30Hej, nie załamuj się. Tak jak piszesz, niektóre z nas maja facetów, ale to nei znaczy, że wtedy życie jest piekne i kończą sie wszystkie problemy i smutki. Jestem pewna, ze w odpowiednim czasie poznasz kogoś wyjątkowego, ale pamiętaj, że żeby dać komuś szczęscie trzeba zacząć od siebie. Jeśli nie jesteś szczęśliwa/zadowolona, wtedy emanujesz tym i w pewnym sensie ludzie boją się podejść do Ciebie. Zmień swoje natawienie, powoli dąż do swojego celu, ćwicz, odpowiednio się odżywiaj i zobaczysz efekty. Nie masz wiele do zrzucenia więc tylko się z tego ciesz. A jeśli nadal bedziesz czuła się 'nieszczęśliwa', może warto by było z kimś o tym po prostu pogadać. Postaraj sie zaakceptować siebie i przede wszystkim pokochać siebie. Powodzenia!
awalyna
30 kwietnia 2013, 22:27nie ma się co przejmować i płakać, bo jak pewnie sama zauważyłaś, to NIC nie daje. Trzeba wziąć się w garść , częściej się uśmiechać, ba, ŚMIAĆ SIĘ. Tak, śmiać się z wszystkiego, raz nie wyszło, to nic, drugi raz też, trudno, za trzecim się uda. Uwierz mi, trzeba ciągle próbować, starać się, wierzyć, wiara czyni cuda ! ;) Trzeba umieć cieszyć się życiem, bo jest piękne, a wystarczy tylko chcieć.. nic więcej. Więcej uśmiechu i wiary w siebie i wszystko stanie się łatwiejsze, zaufaj mi! :) życzę Ci powodzenia i trzymam za Ciebie kciuki ;*
Niunka92
30 kwietnia 2013, 22:26Nie ma znaczenia czy jesteś ladna, czy nie, ważysz 55kg, czy 105... z wlasnego doswiadczenia ... dosc sporego jesli chodzi o facetów, przyjaciół, znajomych... to nie kwestia wyglądu... to kwestia charakteru. :/ a to juz nie tak łatwo zmienic
siczma
30 kwietnia 2013, 22:16powiem Ci, ze ja miałam 1 chłopaka, spotykałam się z kilkoma, chodzę do szkoły daleko lod domu, tu mam tylko 2 przyjaciółki, a i tak mieszkają 40 minut ode mnie, z tymi ze szkoły nie widuję się często, teraz siedzę sama w domu, bo mama jest na imprezie, a tata za granicą, tylko ja siedze tu sama jak palec, więc w sumie sytuacja podobna :) a rodzeństwa, które od zawsze chciałam nie mam niestety..