Jestem odrobinę rozczarowana. Waga pokazała - 1 kg. Niby spadek, ale mój apetyt na sukces został rozbudzony pierwszym spadkiem. No ale nic, nie poddaje się, chociaż już mi się chlebuś marzy. W ogóle mam coraz większe zachcianki, a wiec albo mam kryzys na diecie albo zbliżają się TE dni. Mam nadzieje, że to te dni, to i spadek wagi w ogóle będzie sukcesem. z drugie strony - krwawe walentynki - ????
No nic kochane, wam życzę samych sukcesów i miłych dzionków.
Edit:
Jednak opcja nr 2 a więc taki spadek jest jak najbardziej ok.
Roszpunka@
13 lutego 2015, 08:24A na jakiej diecie jesteś? Może zacznij jeść chleb Gracham ja wlasnie taki jem, dietę mam od dietetyka i jestem zadowolona bo mogą naprawdę pozwolić sobie na wiele rzeczy na tej diecie, zwłaszcza na ziemniaki które uwielbiam
angelikque
13 lutego 2015, 12:16Jestem na diecie warzywno - owocowej dr Ewy Dąbrowskiej i raczej na chlebuś to w ogóle nie mogę sobie pozwolić. Powodzonka ci życze w zmaganiach