Czuję się dzisiaj jakaś pełna chociaż dietkowo ostatnio bardzo dobrze. Wczoraj zjadłam ok. 950kcal i to policzone z nadwyżką bo mi sie zamało wydawało. Poza tym 1,5h siłowni zaliczone i w domku dokręcone jeszcze 200kcal. Na siłowni tylko tak jednym okiem patrze na kcal bo to co spale traktuje jako dodatkowy bonus do tego co musze spalić w domu na moim rowerku. Więc jak widać grzeczna jestem bardzo i nie wiem skąd ta ociężałość.
A teraz trochę z innej beczki. Byłam, widziałam, zarezerwowałam - sale na wesele. Sierpień 2012. Do tej pory musze wyglądać bosko. Czas operacyjny jest, zapał jest, marzenia o super szczupłaj Pannie młodej są, więc się uda.
Miłego dzionka wam życzę.
bozenka82
26 stycznia 2011, 08:44wszystko jest!Zatem nie może się nie udać!:))będzie dobrze!