No cóż... Wczoraj miałam mały grzeszek ale czuje się usprawiedliwiona, w szczególności, że zajmował on dokładnie trzy male łyżeczki. Tyle to właśnie zjadłam ciasta czekoladowego. Było to moje imieninowe ciasto, i dostałam straszny opier...... od kierownika i sama musiałam opier...... osobę, która wykonywała zadanie. Ale to nic bo jeszcze dzisiaj mnie sięgnie opierd.... od prezesa więc na poczet wszystkich przykrości jakich mam doznać dzisiaj i tego co się wydażyło wczoraj , zjadłam ten plasterek ciasta. Nie mam wyrzutów sumienia bo chociaż na chwilę było mi lepiej. Najważniejsze że nie skusiłam się na większy kawałek.
Ale to co było wczoraj to było nic, dzisiaj to mnie zrówna z ziemią.
A dietka poza grzeszkiem, wzorowo.
mate1
27 lipca 2010, 08:35No to zaległe życzonka wszystkiego najlepszego mniej opier..li w pracy od kierownika i prezesa mniej nerwów więcej asertywności zwłaszcza w pracy i nie zajadaj tych przykrych chwil ciasteczkami ale wczoraj to były twoje imieniny czyżby Anna??? No i kilogramy niech same leca w dół buziole