Cześć Wam :D:D
Znowu kilka dni mnie nie było, znaczy bywałam ale raczej na sekundkę Was poczytać a nie na tyle, żeby dodawać wpisy ;p Dzisiaj mimo pogody fajny dzien :D dowiedziałam się, że wspominany przeze mnie kolos z mikrobiologii zaliczony :D fakt nie na tyle ile chciałam ale do przodu :D a poza tym zaliczyłam też zerówkę, której w zyciu nie myslalam nawet że zaliczę :D:D owszem byłoby Ok bo miałam cudowne ściągi na których było wszystko co potrzebne :D jednak przydzielono mi miejsce przed samą panią prof :D:D i niestety musiałam myśleć sama :D:D ale jak widać opłaciło się :DD w środę kolejny mega kolos więc zaraz spadam do nauki :D a dziś jeszcze byłam na małych zakupach, oczywiście zaraz się pochwalę co sobie kupiłam :D niestety rzeczy raczej na ładną pogodę, a tu ciągle deszcz... no ale trudno :D
Co do jedzenia, wszystko w sumie ok ;) pilnuję się, zresztą ostatnio w ogóle nie jestem jakaś szczególnie głodna, na śniadanie jadam dwie małe kanapeczki z polędwicą serem i jakimś warzywkiem, a na obiad od kilku dni sama zupa pół miseczki ;p także nie jest tak źle, słodkości staram się nie jeść chociaż zdarzają się jak wiadomo małe wpadki ;p
Cwiczeniowo jedynie wczoraj było kilkanaście km rowerkiem :D myślę, że ok. 15km, byłoby więcej ale niestety tradycyjnie pogoda zepsuła wypad i trzeba było wracać do domu ;p waga utrzymuje się na 63,4kg nawet mnie to cieszy z tego względu że nie ćwiczę, mam nadzieję, że kiedy skończę kolosy, egzaminy itd. i będę już miała czas na wycisk, to zleci mi chociaż ze 2 kg z wagi ;p byłabym w siódmym niebie :D No nic wrzucam w takim razie foty moich zakupów ;p
Wiem, że słabo widać całość bo ciemno i w ogóle, ale taki ogólny zarys jest ;p
Ok lecę się coś powoli uczyć a Wam życzę miłego popołudnia ;)
Znowu kilka dni mnie nie było, znaczy bywałam ale raczej na sekundkę Was poczytać a nie na tyle, żeby dodawać wpisy ;p Dzisiaj mimo pogody fajny dzien :D dowiedziałam się, że wspominany przeze mnie kolos z mikrobiologii zaliczony :D fakt nie na tyle ile chciałam ale do przodu :D a poza tym zaliczyłam też zerówkę, której w zyciu nie myslalam nawet że zaliczę :D:D owszem byłoby Ok bo miałam cudowne ściągi na których było wszystko co potrzebne :D jednak przydzielono mi miejsce przed samą panią prof :D:D i niestety musiałam myśleć sama :D:D ale jak widać opłaciło się :DD w środę kolejny mega kolos więc zaraz spadam do nauki :D a dziś jeszcze byłam na małych zakupach, oczywiście zaraz się pochwalę co sobie kupiłam :D niestety rzeczy raczej na ładną pogodę, a tu ciągle deszcz... no ale trudno :D
Co do jedzenia, wszystko w sumie ok ;) pilnuję się, zresztą ostatnio w ogóle nie jestem jakaś szczególnie głodna, na śniadanie jadam dwie małe kanapeczki z polędwicą serem i jakimś warzywkiem, a na obiad od kilku dni sama zupa pół miseczki ;p także nie jest tak źle, słodkości staram się nie jeść chociaż zdarzają się jak wiadomo małe wpadki ;p
Cwiczeniowo jedynie wczoraj było kilkanaście km rowerkiem :D myślę, że ok. 15km, byłoby więcej ale niestety tradycyjnie pogoda zepsuła wypad i trzeba było wracać do domu ;p waga utrzymuje się na 63,4kg nawet mnie to cieszy z tego względu że nie ćwiczę, mam nadzieję, że kiedy skończę kolosy, egzaminy itd. i będę już miała czas na wycisk, to zleci mi chociaż ze 2 kg z wagi ;p byłabym w siódmym niebie :D No nic wrzucam w takim razie foty moich zakupów ;p
Wiem, że słabo widać całość bo ciemno i w ogóle, ale taki ogólny zarys jest ;p
Ok lecę się coś powoli uczyć a Wam życzę miłego popołudnia ;)
radomszczak
4 czerwca 2013, 00:29hahahahaha, dobre, dobre :D Jak chcesz coś poczytać, to reszta jest czysto po polsku ;) W imieniu męża zapraszam na http://michalradomski.manifo.com/
radomszczak
4 czerwca 2013, 00:23Pozwól, że Ci przetłumaczę :D Dwie są kanapki w moim chlebaku (taka torba) Oburzone obie wielce Pierwsza posmarowana grubo Nieco mnie znowu ta druga No i oto wszystkie nerwy Od początku aż do przerwy Ja zdążyłem popracować Odpocząć i porozmawiać A gdy zmierzam po swoją wodę Własnym uszom nie wierzę Bo takimi słowami lały że ich sztygary (taki górniczy kierownik ;) ) nie znały Jeden z nich tabakę wciąga Szybko kajecik wyciąga I ołówkiem zapisuje To, co prędko zapamiętuje Taśmy stoją, przodki stoją (tam gdzie się na kopalni wydobywa węgiel :P ) wszystko przez tą torbę moją Z której hałas, wrzaski, gwary aż Pan Bóg nie dawał wiary Już nie umiał sobie poradzić Musiał stopery do uszu wsadzić Jest tu pełno już pracowników/górników Kolorowo od kasków Cała chyba nocna zmiana Przyleciała zadyszana Jeden ładny, drugi brzydki A mi wstyd już za te kanapki Pysk czerwony jak rzodkiewka Z powodu tego zbiegowiska Oczy czarne we mnie wpatrzone Jak wyjadę spytam żone Co wsadziła do śniadania że tu dniówka popaprana Nikt już nigdzie nie pracuje Sztygar się nie denerwuje ale.. powiedz cóż mi z tego jak rozsądku w tym żadnego Trwałoby to długo pewnie Gdyby środki odpowiednie Nie przybyły tutaj szybko Mi się z ulgą zaraz oddechnęło bo to szczut przyszedł i skrobie zdenerwowany zjadł obie.
therock
4 czerwca 2013, 00:21Po pierwsze gratuluję zaliczeń:) Po drugie trzymam kciuki za kolejne:) a po trzecie świetnie wyglądasz w tych super zakupach:)
ewela22.ewelina
3 czerwca 2013, 21:57spodnie super sa!
zgrabna23
3 czerwca 2013, 17:11bardzo ładne buciki;) bluzeczka tez super;) trzymam kciuki za dietkowanie;*