Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dałam w palnik :D


Jestem ponownie moje Drogie 

Tytuł może brzmi dziwnie, ale chodzi tu o nic innego jak o moje dzisiejsze ćwiczenia :) we wczesniejszym wpisie wspomnialam, ze wybiore sie na basen, jednak kurcze jak na zlość dzis jeszcze jest zamknięty ;p nie wiem czy urlop świateczny sobie przedłuzyli czy co ;p no ale nie poszlam mimo szczerych chęci :) za to mialam w sobie tyle energii i podwojnej chęci do spalenia nowych imprezowych kilogramów ze chyba przesadziłam i nie wiem czy jutro sie rusze   otóż zaczelam skalpel, jednak przyznam sie ze najpierw dotrwalam do 17 minuty i myslalam ze wyzione ducha albo gorzej :D w zyciu nie spodziewalam sie ze takie niby proste ćwiczenia moga tak niemiłosiernie zmęczyć. no więc po 17 minutach powiedziałam STOP bo padne :D i zrobilam sobie przerwe, chcialam zejsc po schodach po wode, ale moje biedne nogi drżały tak ze w sumie nie wiedzialam czy ja juz schodze czy nie :D chwilke odpoczelam i pomyslalam ze nie dam rady dokonczyc tego programu, ale sumienie mnie dręczylo ze cos musze, wiec wzielam sie za mel b na brzuch, bo brzuch przez a6w mam zdecydowanie mocniejszy niz nogi itd ;p i tu poszlo mi pięknie, owszem zmeczylam sie ale bardzo przyjemnie az bylam zadowolona z siebie :D po tych cwiczeniach poszlam znowu popracowac i dreczyl mnie dalej skalpel :D no mowie trudno - zrobie do konca od tej nieszczesnej 17 minuty :D no i udalo sie :D ale teraz powiem Wam szczerze ze czuje wszystkie miesnie i widze ze jutro nie bedzie za wesolo :D ale nawet jesli pojawia sie zakwasy, nie odpuszcze! doszlam do wniosku,  ze nie moge robic samych cwiczen na brzuch- czyli wlasnie weidera, bo inne partie ciala mam zwyczajnie słabe i musze nad nimi pracowac zeby wygladaly estetycznie :P dlatego zastanawiam sie nad zmiana planu moich cwiczen na wlasnie skalpel i mel b brzuch dziennie z wyłączeniem a6w. nie chodzi oczywiscie o to ze w weiderze zaczyna sie robic tez ciezko bo przybywa powtórzen, tylko o to ze wydaje mi sie ze te cwiczenia pań wyżej wymienionych są wydajniejsze i przyniosa mi większe i fajniejsze efekty ;p jak myslicie co zrobic?:P dopiero teraz przypomnialam sobie o istnieniu innych miesni niz tylko brzuch i uswiadomilam sobie jak są one słabiutkie :D co do kolacji- kolo 19 zjadlam lyzke salatki z selerem, kukurydza, szynka. do picia caly czas woda, jakis soczek od czasu do czasu.  ależ jestem zmęczona teraz tylko chwila relaksu!!!
  • marmelade

    marmelade

    3 stycznia 2013, 19:17

    Ooo, to musisz być nieźle rozciągnięta, bo ja pamiętam pewną sławną sesję ze skakanką... zakwasy miałam przez pół tygodnia :D A ten syrop to chyba całkiem niezły pomysł, choć już dziś udało mi się trochę podjeść. Jutro popytam po aptekach, dzięki :)

  • niepoprawnaegoistka

    niepoprawnaegoistka

    3 stycznia 2013, 16:59

    Jesteś bardzo miła :) Oczywiście doceniam to co osiągnęłam, ćwiczenia traktuję jako dbanie o siebie, czerpię z nich przyjemność tylko że, co jest dziwne, czasem o tym zapominam ;)

  • marmelade

    marmelade

    3 stycznia 2013, 07:48

    Jak ja podziwiam dziewczyny, które potrafią się zmotywować do tych ćwiczeń instruktażowych! (bo ja nie potrafię :P) * Ja też nie mogłabym mieszkać w akademiku i dlatego mieszkam w domku... HA HA HA JAKI PARADOKS =.=' - nie chciałam akademika to akademik przyszedł do mnie :D Nie no, dziubu=ię czasem w czymś, żeby się nei zagłodzić, ale nie zawsze chce mi przejść przez gardło, no i normalnym posiłkiem tego nazwać nie można, ech... A te tabletki to na apetyt? Bo mnie mama na razie raczy wstrętnymi kroplami żoładkowymi :/ Ech, pewnie skończę u lekarza, jak mi nie przejdzie, bo podobno jakiś wirus żoładkowy teraz grasuje, więc ew. nerwica żoładka nerwicą żołądka, ale może po prostu coś mnie chyciło? Lepiej by było - przynajmniej prościej podleczyć :) Dobra - idę spróbować się zdrzemnąć w końcu... już drżę na samą myśl o tych nieprzespanych nocach przed sesją - jak zdam taka niewyspana, to cud jakiś będzie :/

  • niepoprawnaegoistka

    niepoprawnaegoistka

    3 stycznia 2013, 00:20

    Kurczę, strasznie Ci dziękuję że przeczytałaś mój wpis. Naprawdę nie sądziłam, że ktokolwiek będzie chciał się chwilę przy nim ponudzić :) Gratuluję i zazdroszczę takiej motywacji ćwiczeniowej :) Uświadamiasz mi, że ja też mogę więcej :)

  • niepoprawnaegoistka

    niepoprawnaegoistka

    3 stycznia 2013, 00:07

    Bardzo dziękuję :)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.