Witam znow po polnocy.Tak sobie mysle co tu zrobic zeby przestac jesc slodkie pewnie przestac kupowac.W sobote maz kupil paczki bulki slodkie do kawy no i oczywiscie ja dopiero dzis zjadlam mojego paczka i jestem zla.Ale co tu zrobic jak mi tak bardzo brakuje slodkosci.Pije kawe to musi byc ciasto lub bulka lub wafelek.Bralam i biore Chrom wlasnie koncze opakowanie 100 tabletek i co i nic,myslalam ze przejdzie mi ochota na slodycze.
Moj Synus to maly Lobuziak zaczyna szczypac grysc i kopac jak cos nie po jego mysli i jest straszny nerwus wymusza wszystko placzem.Ale on placze tak bez lez poprostu wrzeszczy ale zadna lza mu nie leci.Strasznie mnie tym denerwuje.Czy dziecku 2 letniemu mozna dawac kary i jakie bo ja juz nie mam sily na jego Fochy.
Nic dzis nie cwiczylam bo jest@ i zle sie czuje chlopaki spia a ja ciagle buszuje coz tu zrobic chyba cierpie na bezsennosc ale w ciagu dnia moge zapomniec o komp.bo Maly terrorysta rzadzi i ciagle cos do zrobienia.
Sniadanie. 2 kanapki z chlebkiem sliwkowym z sledziem w musztardzie pycha bardzo lubie sledziki.
poludnie kawa z cukrem i paczek niestety
15 obiad.schab i 2 lyzki kapusty
16 resztki po Kacperku.Zrobilam mu budyn z jagodami od tesciowki on zjadl pol kubeczka i ja pol.
17 kawa z mlekiem i 19 jabluszko.Pilam dzis duzo herbatki Sagi zielonej z malinami.Kupilam ja w sobote ale mi bardzo smakuje polecam
Milej nocy Wszystkim i jutro dietkowego dnia.Pa Pa
renianh
5 listopada 2009, 23:10O tak dzieci rozumieją więcej niż nam się wydaje.Słodycze są zgubne ,na diecie lepiej o nich zapomnieć całkowicie.Powodzenia.
koobiitkaa
4 listopada 2009, 13:01kochana dużo siły życzę- co do dzieci to niestety nie pomogę, bo się nie znam.... Życzę miłego dnia
asia0525
3 listopada 2009, 10:36Jeżeli chodzi o te rady na dole (od dziewczyn) to się zgadzam. U mnie było podobnie. Teraz Seba skończył 3 latka i jest super. Słucha poleceń, rozumie co się do niego mówi, całkiem inne dziecko. Myślę, że to zasługa przedszkola i kontaktu z innymi dziećmi. Nadal jest żywym dzieckiem, ale da się nad tym żywiołkiem zapanować;) Troszkę cierpliwości i będzie dobrze! Miłego dnia!
poczwarrka
3 listopada 2009, 09:09co do gryzienia to podobnie do szczypania; a jeśli chodzi o jego krzyki to tłumacz mu że "mamę główka boli nie krzycz" i mów do niego szeptem... ale też ponoć sposobem jest nie zwracanie wtedy zupełnie na dziecko uwagi tak jakby go wcale nie było w pokoju ale czy to skutkuje to nie wiem z autopsji. Pozdrawiam i życzę sukcesów i dużo dużo cierpliwości:)))
poczwarrka
3 listopada 2009, 08:58z kopaniem jest troszkę trudniejsza sprawa. Przecież nie będziesz kopać dziecka tak jak w szczypaniu:))) moim sposobem gdy mój synek nie chce mnie słuchać i zrobi coś niewybaczalnego mimo że wie że nie wolno i tak się nie robi np. zrzuci w nerwach kubek z piciem na dywan i się wszystko wyleje to bez słowa biorę go i wkładam do łóżeczka. Oczywiście bez protestów i płaczu z jego strony się nie obejdzie ale dla jego dobra trzeba mu pokazać że źle zrobił i jestem z tego bardzo nie zadowolona. Ale wykorzystuje to tylko właśnie w takich ekstremalnych przypadkach gdzie kategorycznie nie można mu pozwolić na jakieś zachowanie. Gdy się uspokoi podchodzę do niego i mówię "wiesz co źle zrobiłeś?" "rzuciłeś kubek na dywan" "picie się rozlało" "zobacz teraz dywan jest brzydki i mokry" "tak nie wolno robić" "mama nie lubi jak tak robisz" nim znów zacznie płakać pytam się "chcesz przeprosić mamusię" dziecko zawsze kiwnie że tak wtedy go przytulam on ciągle w łóżeczku i mówię "mamusia Cię bardzo kocha" "ale tak nie wolno robić, tak?"mówi tak "wyjąć Cię z łóżeczka"mówi tak wyjmuję go, przytulam i mówię "mama się już nie gniewa, ale nie rób tak więcej nie wolno rzucać kubka z piciem na dywan, dobrze?". To był przykład jak rozmawiam z dzieckiem gdy coś zrobił źle. Po pierwsze nie złoszczę się na niego mimo iż zrobił coś celowo w nerwach. Daję szansę na upust emocji. A gdy już się uspokaja dopiero mu wyjaśniam dlaczego i co zrobił źle tak żeby zrozumiał swoim dziecięcym rozumkiem. A na koniec daję mu szansę żeby mnie przeprosił to bardzo ważny etap dziecko musi wiedzieć że mama go kocha nawet jeśli popełnił błąd ma szansę przeprosić. I że mama się już na niego nie gniewa że np. rozlał picie więcej już tego nie zrobi. Do dzieci trzeba wiele cierpliwości i dobrej energii. Dzieci o wiele więcej rozumieją niż nam się wydaje. Oglądaliśmy ostatnio boks a mały szybko podłapał i teraz jego żołnierzyki się boksują;))
poczwarrka
3 listopada 2009, 08:27Nie dobrze, nie może tak być żeby dziecko rządziło to Ty jesteś rodzicem i Ty decydujesz co robisz nie on. Mam 2 letnie dziecko syna i jest grzeczny. Ale to dziecko i wiadomo coś musi robić i próbować świata i wszystkiego. Od małego tłumaczyłam mu co wolno a co nie. Jak zauważyłam tylko że coś zrobił nie tak brałam go patrzyłam mu w oczy i mówiłam stanowczo ale nie krzykiem "nie wolno" i tłumaczyłam " bo boli mamusię" "bo będzie krewka leciała" "bo się potłucze i się skaleczysz" itd od maleńkości i to wystarczyło teraz jest ok rozumie jak powiem nie wolno to że to coś znaczy. Dosyć o mnie :P gadułka jestem ale o dzieciach mogłabym wszystko hihi Moje rady na szczypanie: 1. spróbuj konsekwentnie brać jego dłoń w swoją gdy Cię szczypie i patrząc mu w oczy mówić "nie wolno" "to boli mamusię" 2. i tak przez tydzień jeśli tym nic nie wskórasz jest sposób bardzo skuteczny ale to dla dobra dziecka bo przecież kiedyś pójdzie do przedszkola i będzie szczypał inne dzieci 3. gdy po tygodniu dziecko wciąż będzie szczypać to uszczypnij go trzy razy mocniej i powiedz mu jeśli mnie uszczypniesz to mama uszczypnie Kacperka trzy razy mocniej to na pewno poskutkuje i nie martw się Ty mu zadnej krzywdy tym nie robisz wrecz przeciwnie
hanoos
3 listopada 2009, 07:30ja też mam duży problem ze słodyczami. moim sposobem jest trzymanie w szufladzie lizaka chupa-chups :) ma tylko 30 kalorii, a jak juz mnie konkretnie przypili na słodkość to sobie go pochłonę i jest o nieeebo lepiej... a kalorii dużo nie przybywa :) obecnie wystarcza mi sama świadomość, że jest w szufladzie :))
jamadziaw
3 listopada 2009, 00:51Ja niedawno zaczęłam stosować tzw. karną poduszkę - metoda superniani. Na początku głowa bolała od jego krzyku, próbowal uciekac z miejsca kary, ale cierpliwie sadzałam go z powrotem... Na szczęscie nie musze stosować tego często. A! I trzeba mu wyjaśnić dlaczego ma karę.
PaniSowa
3 listopada 2009, 00:40Tez bylam uzaleznione od slodyczy, wiec co to znaczy. Mi pomogly swieze i suszone owoce. Swietnie zaspakajaja apetyt na slodkie! Powodzenia!