dietkę trzymam. ale nie wiem jak długo wytrzymam. i nie ćwiczę. jem ładnie i niedużo... ale nie mogę się zebrać do ćwiczenia... tylko to co na studiach - wf w poniedziałki (ale popływałam na ergometrze -222 kalorii w 25 minut <3), coś a la fitness wczoraj (raz na dwa tygodnie) i basen dzisiaj. ale pływałaaaam! no po prostu... dawno nie byłam taka zmęczona. 150% możliwości. aż się prawie utopiłam :D może w piąteczek uda mi się na siłkę skoczyć, o ile znajdę partnerkę. kurczę, wygląda jakbym cośtam ciutek robiła z tego sportu, ale bardziej chodzi mi o to, że łażę niedospana i jakaś taka wymięta i jak już położę się na podłodze żeby robić brzuszki.. to najchętniej bym zasnęła. braaawo aniuś, brawo! może wrócę do stepperka...mogłabym się uczyć i chodzić, albo chociaż oglądać seriale chodząc. tylko że nie mam czasu na seriale, bo muszę się uczyć. c'est la vie...
kurczę, chyba jestem i będę łatwa, szybka i tania - jak gotowanie brokuła :D
motywajeczki:
podobno po 11 dniach killera! łoooł.... zaczynać? w sumie głupie pytanie.... ale czy dam radę się zmusić?
mrrrrrrrrau
neeew yoork, concrete jungle where dreams are maaaade of
there's nothing you can't do
now you're in neeeew yoooork!
buźki!
Annie.
fitball
7 listopada 2013, 18:22ja to Anulko nie mam ani siły ani czasu żeby ćwiczyć... Wcale... Oj długo Cię nie było, a u mnie się działo.,... duuużo
krcw
6 listopada 2013, 23:1760 kg to Twoja aktualna waga? też kiedyś ważyłam 60 kg przy 152 cm ;/
megan292
6 listopada 2013, 22:46Żeby tylko Ci się chciało tak, jak Ci się nie chce... Marnie to widzę jakoś :/