Tak dalej być nie może bo ja zamiast chudnąć to zaczynam tyć, ale to tylko i wyłącznie moja wina. Czas wrócić do swoich zasad. Tym razem tylko troszkę je pozmieniam żeby stopniowo rezygnować z przyjemności.
Stwierdziłam, że całkowita eliminacja nic nie daje bo ja po jakimś czasie nie wytrzymuje i łamie zasady więc tym razem będę robić tak że z dniem 1 lutego zacznę wypisze wszystko z czego chce zrezygnować, ale każdą z tych rzeczy będę mogła raz na 30 dni skosztować i nie będzie wylatywać z listy (będę tylko wtedy wpisywać datę kiedy znów będę mogła sobie na to pozwolić). Wpisałam na razie 30 dni ale z czasem będę starała się wydłużać termin. Jeśli natomiast zrobię coś 2 razy w ciągu tych 30 dni wtedy wylatuje z listy i liczę od nowa. A na koniec roku zobaczę jak mi poszło
Moje zasady :)
Dnia 1 lutego 2009 przestaje (0 dzień):
1. Jeść w Mc Donalds
2. Jeść w Pizza Hut
3. Jeść w Sfinks
4. Jeść w KFC
5. Jeść w Pierogarni
6. Pić coca-cole
7. Pić piwo
8. Jeść pizze
9. Jeść czekoladę
10. Jeść orzeszki słone
11. Jeść chipsy
12. Jeść batoniki
13. Jeść hamburgery (na mieście)
14. Jeść zapiekanki (na mieście)
15. Jeść paluszki słone
16. Jeść popcorn
17. Jeść drożdżówki itp (z wyjątkiem jagodzianek i rogalików mojego łosia jem ich bardzo mało, ale coś jednak od życia się należy) :)
Jeść ostatni posiłek przed 21:00 (narazie taką godzinę podaje z czasem będzie ona coraz wcześniejsza chociaż i przy tej godzinie mieszcze się z tą zasadą żeby jeść 3 godziny przed snem)
DagusiaS
31 stycznia 2009, 11:07Bardzo ciekawy system zastosowałaś. Trzymam kciuki, żeby udało się go wdrożyć, bo to jak wiadomo od teorii do czynu, czasem długa droga ;) Ja mam ten sam problem co Ty. Poza wielkim brzuszyskiem, resztę udało by się jakoś przełknąć, ale walczę, żeby się go pozbyć raz na zawsze. Pozdrawiam cieplutko.
rybka82
30 stycznia 2009, 23:58<img src="http://images.zwani.com/graphics/weekend/images/haveagreatweekend.jpg" alt="zwani.com myspace graphic comments" border=0><br>Graphics for Weekend Comments
gosiasek
28 stycznia 2009, 19:42wiesz... powiem ci że ja lubie życie według pewnych zasad:) wtedy czuje że jakoś to idzie do przodu :) uwielbiam być zmobilizowana :)
dgamm
27 stycznia 2009, 14:17...oprócz czekolady, batoniów i apluszków, no pierogów, krórymi to na wieczór w niedziele sie objadłam... jakos mi idzie, dzisiaj na wadze było równo 55kg, ale może do końca miesiąca dojdę do 54,50kg.pa
Swoya
27 stycznia 2009, 11:22Bardzo dobry system! Mam podobnie - jak zrezygnowalam ze wszystkiego od razu to po powrocie do Polski rzucilam sie na wszystko, jak szlo. Teraz sobie pozwalam na jeden "smakolyk" raz na jakis czas. W ten sposob nie bede za tym AZ TAK tesknic. Pozdrawiam