Jest dobrze! Nie jest to co prawda taki wynik co Ewushia po miesiącu (8.7 kg) o czym napisała w "Miesięcznica", ale 2,6 kg w 16 dni to całkiem spory wynik! Zakładałem maksymalnie 1kg na tydzień. I praktycznie bez głodu. Analizując to wszystko, dochodzę do wniosku, że udało mi się osiągnąć ten wynik stosując kilka znanych Wam zasad:
1. Obfite śniadanie
Wychodzę z założenia, że aby dobrze funkcjonować w ciągu dnia, to należy zjeść dobre śniadanie, złożone przede wszystkim z węglowodanów,potrzebnych do prawidłowej pracy serca i mózgu (zwłaszcza w szkole) U mnie, zwykle zaraz po wstaniu, wypijam sok z wyciśniętej połówki grejfruta i pomarańczy. Owocami uzupełniam wypłukane minerały podczas ćwiczeń i biegania i dostarczam witaminy C, chroniącej przed infekcjami. W sumie ok 200 ml soku i 150 kcal, a za jakieś 0,5 h śniadanie. Ostatnio upodobałem sobie owsiankę z 6 pełnych łyżek płatków, które zalewam 100 ml wody aż nasiąkną wodą, którą po wygotowaniu wody, zalewam 100 ,ml mleka. Jak to zgęstnieje wylewam na talerz i dodaję: miód, orzechy, rodzynki, żurawinę i banany. Takie danie nie dość, że smakuje wybornie, to jeszcze daje niezłego kopa na dobrych kilka godzin najbardziej aktywnej pracy zawodowej. W między-czasie jeżeli coś dojadam to najwyżej jabłko lub kilka łyków kefiru.
2. Normalny obiad
Jak w tytule. Nie jakieś tam 2 x kiwi + kisiel tylko: zupa i całe drugie danie. Np. wczoraj: zupa jarzynowa i ryba z ziemniakami + surówką w karczmie u mnie w szkole. Jednak obiad jem na tyle aby się dobrze najeść. Jak coś zostało na talerzu to nie zjadam na siłę.
3. Posiłek co 3 godziny
Niezależnie jak i czy jestem głodny, jem regularnie co 3 h. Jeżeli nie odczuwam głodu jem mniej np. 0,5 banana lub jabłko. Jak odczuwam głód trochę więcej. ilościowo jest to tak 0,5 kolacji.
4. Dużo wody
Od 1-1.5 l dziennie.
5. kolacja białkowa najpóźniej do godziny 19-stej
Czasami nawet wcześniej. Jednak godziny 19-stej nie przekraczam. Staram się aby kolacja składała się z zieleniny i białek. Nie zawsze mi to wyjdzie i bywa, że sięgam po chleb, jednak nie przesadzam z nim. Jest on raczej tylko dodatkiem. Na kolację dość często jadam np. serek wiejski z tuńczykiem i ogórkiem lub z gotowanymi jajkami, różne sałatki, kawałki szynki z pomidorem itp.
6. Słodyczy 5 %
Nie zrezygnowałem całkowicie z cukru i słodyczy. Kawę i herbatę słodzę po 1 łyżeczce. Wcześniej po 2. Nie rzucam się też na słodycze, ale jednym ciastkiem czy kostką czekolady nigdy nie pogardzę. To w zupełności wystarczy aby zaspokoić potrzebę słodkiego.
7. Ruch 2 h po kolacji.
Tu największym moim sprzymierzeńcem jest bieganie, przeplatane na przemian różnymi ćwiczeniami typu Ewa Chodakowska lub ćwiczenia z piłką lekarską i od czasu do czasu basen. Biegam i ćwiczę po kolacji, chcąc przez to przyspieszyć przemianę materii na noc, kiedy zwykle ona zwalnia.
8. Żadnych suplementów!
Nie uznaję! Uważam, że zwyczajnie szkoda kasy. L-karnityna kosztuje na prawdę sporo kasy. Te leki działają na jednej i tej samej zasadzie. Podnoszą temperaturę ciała i w ten sposób przyspieszają przemianę materii. Więc można się nimi wspomagać. Mi jednak nie są potrzebne.
Odkrycie miesiąca
Owsianka! Polecam!
Jak widzicie, nic nowego pod słońcem. Udało mi się jednak wprowadzić to wszystko w życie i działa. Póki co będę się tego trzymał. Tempo jest niezłe i optymistyczne. Z każdym zrzuconym gramem biega się swobodniej.
Cel
Chciałbym w okolicach maja pojechać z moimi synami np.do Cropa czy New Yorkera i w przymierzalni ubrać koszulkę o rozmiarze L, nie wyglądając w niej jak przysłowiowy "Władca pierścieni"
Pozdrawiam Was, Dziękuję za wsparcie i Życzę Wytrwałości!
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
agsiag
19 lutego 2013, 21:53Ananiaszu, gdzie jesteś? Już tak całkiem schudłeś, do zera, że Cię nie ma? Uwielbiam Twoje wpisy, wróóóć...
agsiag
16 lutego 2013, 23:31No super! Wynik jest rewelacyjny. Ubawieś mnie tym władcą. Mój Mąż kiedyś, baaardzo dawno temu opalił się przez te pierścienie na adidasa (trzy kreski).
Kasia2701
16 lutego 2013, 16:59Trzymam kciuki:) Pozdrawiam
Niecierpliwa1980
16 lutego 2013, 16:43"Władca pierścieni" :-))))) Ubawiłam się nieźle. Ja też ostatnio na śniadanie preferuję owsiankę-też z miodem i żurawiną,naprawdę rewelacja. Gratuluję spadku,niezły wynik,jutro moje ważenie :-/
ewusha
16 lutego 2013, 16:42Wzruszyłam się... To jest super wynik i myślę, że bardzo właściwe tempo chudnięcia. Mniejsze ryzyko wystąpienia jojo. A jeśli chodzi o zasady żywieniowe, podpisuję się pod tym w każdym punkcie.