Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
długa przerwa/ mam tę pracę


Po dość długiej przerwie witam się z Wami licząc, że wybaczycie nieobecność moją. Czym spowodowana była? Ano dostałam tę pracę. 11h dziennie pracy plus ogarnąć dom i dzieci uniemożliwiły mi przebywanie na Vitalii. Wiem, nieładnie z mojej strony, ale co miałam zamiar usiąść i napisać, to spoglądałam na dzieci i wybierałam zabawę z nimi, mam nadzieję, że rozumiecie...

Co do pracy od tygodnia mam zmiany więc teoretycznie więcej czasu ale wiadomo, że święta i trochę w domu więcej pracy. Poza tym ustalenie reguł z moim A nie było łatwe. Przyzwyczajony do tego, że w domu "wszystko samo się robi" nie wykazywał najmniejszych chęci by pomagać. W rezultacie mamy w domu same kupne ciasta i jedzenia mało jak nigdy na święta. Mój bunt mam nadzieję, że uświadomi mu, że samo nic się nie zrobi. O! 

Mam też pozytywne strony pracy, oprócz kasy. Praca polega w dużej mierze na chodzeniu, co sprawiło, że w tyłku poleciałam znów o ładnych parę centymetrów. Na wadze od 2tyg. jest 82kg.

Kolejną niespodzianką w moim życiu okazała się propozycja nowej pracy. Co ważne stałej i mniej męczącej, choć również mniej płatnej. Przeważa jednak myśl, że to stała praca. Co Wy byście wybrały? Pracę sezonową, w sezonie zarobicie tyle co w stałej przez prawie rok, ale na umowę - zlecenie, czy stałą, ale wiadomo, za najniższą krajową, przynajmniej na początek? 

Mam nadzieję, że uda mi się częściej zaglądać, z jeśli nie to pod koniec maja już będę miała więcej czasu.

Pozdrawiam Was gorąco i miłego popołudnia życzę 

I ładnie mi tu chudnąć! :D

Papatki :*

  • kasitaa

    kasitaa

    22 kwietnia 2014, 10:36

    Pięknie! Cieszę się, że praca się znalazła, że centymetry lecą! super:) Ja również, jak dziewczyny wybrałabym pracę na umowę - jednak zawsze jakieś składki sa odprowadzane:)

  • gilda1969

    gilda1969

    22 kwietnia 2014, 09:28

    Stała praca jest ważna, szczególnie jeśli chodzi o świadczenia i stabilizację. Czasem warto taką wybrać, a czasem dorobić zleceniem, jeśli potrzeba pieniędzy. Jednak praca po 11 h jest tylko na jakiś czas, potem padniesz na nos i tak ją w końcu rzucisz. Plusem jest pokazanie mężowi, ile pracy miałaś w domu:) To czasem dobrze działa:)

  • angelisia69

    angelisia69

    21 kwietnia 2014, 15:29

    No to super,milczenie usprawiedliwione,jednak nie zazdroszcze tyle czasu pracy :( co prawda sa i pozytywne strony tego jak ubytek na wadze,ale jednak ciezko czas dla siebie ogarnac.A co do pracy,wiesz jak z sezonowkami bywa,moga byc piekne kolorowe a po tygodniu sie skonczyc,a tu masz cos stalego czego jestes pewna,napewno wieksza kasa kusi,ale ja bym nie ryzykowala

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.