Całe lato w domu, brak czasu, oszczędzamy itd., itp.
Marzył mi się wyjazd do Mrągowa na Kabaretową noc, ale nie bo szkoda pieniędzy, bo oszczędzamy. Ok, rozumiem. Potem A kupił sobie komplet kluczy do warsztatu - ma ich mnóstwo i nie były niezbędne ale okazja. Chciałam aparat kupić, kupiliśmy telewizor i już na aparat szkoda i nie mam.
Okazało się, że kabarety będą 10km od nas i to za darmo, umówieni byliśmy, miał to być wieczór dla mnie! Wrócił późno bo pomagał koledze naprawiać auto. Wkurzyłam się.
Ja i moje potrzeby są zaraz za psem i kotem i psem sąsiadów pewnie.
Rano wstał i do Kościoła chce jechać. Znów się wkurzyłam, bo niech będzie dobrym człowiekiem to i tak do nieba pójdzie (tak uważam, że jeśli Bóg istnieje to dobrzy ludzie pójdą do nieba choćby niewierzący, a nie chodzący a źli ludzie). Mówię mu, że jak ze mną to nie pojechał na kabaret, a jak on ma plan to mam lecieć. Na co słyszę, że kabaret to mogę w tv obejrzeć. Mszę też!
Pojechał z małymi a ja mam trochę czasu by wyrzucić żale.
Nie wiem jak z nim rozmawiać, by zaczął myśleć, ze ja też mam ochotę na jakieś przyjemności.
Dziś chce jechać bo zespół będzie grał, który lubi. Nie dam się przekonać, niech jedzie sam a ja poczytam książkę.
Jak on mi tak ja jemu.O!
Jak macie mądre rady, to piszcie śmiało, przetestuję co się da, by choć przed kota na jego liście trafić, a w sumie to chyba mam to już gdzieś, nie chce mi się starać, niech on się trochę postara.
Kończę marudzić i udanej niedzieli Wam życzę
Papatki
gilda1969
26 sierpnia 2013, 09:56Powiedz mu o tym po prostu - oboje macie swoje potrzeby, marzenia i plany - nawet te najprostsze plany spędzenia dnia - omawianie ich nie tylko pozwoli na uniknięcie nieporozumień, ale też jest fajnym tematem do rozmów - i do wspólnych marzeń - nawet, jeśli osobnych:) Wtedy Ty zaczniesz cieszyć się z jego nowych kluczy choć ich wcalenie rozbumiesz, a on z Twego aparatu, jak go w końcu kupisz. Patrząc na to, że coś sprawia radość drugiemu pozwalamy na tę radość w ogóle w życiu. Oszczędszać nie można tylko na jednej osobie:) Poza tym są jeszcze raty:) Pozwalają na spełnianie nawet tych droższych marzeń materialnych - i zamiast na coś oszczędzać, mozna to w niewielkich, nieuciażliwych ratach mieć:)
megan292
25 sierpnia 2013, 17:16Zamiast porozmawiać z mężem i spokojnie oraz rzeczowo wyjaśnić mu, czego potrzebujesz i na czym Ci bardzo zależy, najlepiej jest zachowywać sie jak dziecko - złościć się, wkurzać, robić mu na złość oraz wypłakiwać się obcym ludziom na Vitalii. To na pewno przyniesie skutek. Zaczniecie się z mężem nienawidzić.
New.Born.Now.
25 sierpnia 2013, 14:02Zacznij wychodzić sama, z koleżankami ... już nie wspominając jak mu gul skoczy jak wiosną pójdziesz na balety ... pewnie będzie błagał żeby mógł ci towarzyszyć :P
marlenka2506
25 sierpnia 2013, 12:46Ja bym sama pojechała... Nie chce jechac Ok./ Zabierasz znajomych i jedziesz . :))
ksiezniczka
25 sierpnia 2013, 12:45uprzedź że jeśli będzie miał Cie w dupie to odwzajemnisz mu się tym samym a potem jak znów tak postąpi wciel to w życie, tylko musisz być konsekwentna. Tylko nie miej wyrzutów sumienia, bo to jego decyzja że chce być tak traktowany przecież dałaś mu wybór. Tak poleciła mi pani psycholog, działa tylko trzeba być konsekwentnym i nie zabrnąć z tym za daleko np /Ty nie chcesz jechać na kabaret to ja nie dam Ci obiadu bo to są inne gabaryty, ale jak dostanie parę razy na obiad np szczawiową której nie lubi to zmięknie, przecież nie musisz spełniać jego zachcianek jak jemu tak trudno pozdrawiam
Hayda
25 sierpnia 2013, 12:19ach te chłopy ;/
EwelinaEwelka
25 sierpnia 2013, 11:19uuu niedobry mąż. Pogoń.
awe202
25 sierpnia 2013, 10:06tym że z nim nie pojedziesz to raczej na złość mu nie zrobisz bo znając facetów on sam wsiądzie w auto i pojedzie a Ty zła że Cię zostawił samą będziesz miała jeszcze gorszy humor, następnym razem jak nie będzie chciał z Tobą jechać powiedz że pojedziesz sama albo z koleżankami. Jak jest troszkę zazdrosny to nie puści Cię samej:) U mnie działało:)