Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Wieczorem...
4 lutego 2006
Ale mam ssanie w żoładku!! Ratunku!!
Właśnie wróciłam ze spaceru z Aną. Pięknie chociaż zimno. Gałęzie uginają sie pod ciężarem leżącego na nich śniegu, drzewa skłaniaja się ku sobie tworząc piękny, biały tunel. Skrzy sie wszystko w świetle księżyca. Nie lubie zimy, nie lubie marznąć ale dzisiaj wyjątkowo czułam się tak jakby ktoś przeniósł mnie do innego świata, takiego bez kłopotów, bólu i płaczu. Świata świetlistego, czystego, cichego. Było mi ciepło i lekko... Wokół tylko drzewa - niemi świadkowie naszych nastrojów...Wyciszyła mnie panująca wokół cisza. Nie wiem jak ale udało mi sie osiągnąć wewnętrzny spokój.... Cudowne uczucie....Ana szczęśliwa... Ja też... Życze Wam wszystkim dobrej nocy....
jojo67
5 lutego 2006, 10:19czytając twój wpis przypomniał mi się lipiec 1999, który spędziłam w Jeleniej. Miłe wspomnienia - dziękuję. pozdrawiam z nad morza. Aśka
Powiot
4 lutego 2006, 20:48piękny spacer, czytając miałam wrażenie, ze sama idę wśród ośniezonych drzew.Dziękuję! Myślę,że to ssanie nie ma związku ze spacerem?Śpij dobrze, po takim dotlenieniu to niemal pewne.Kolorowych snów i sił w doprowadzeniu zamierzeń do upragnionego celu.