no i podpadłam...
tzn. weekend ze znajomą w krakowie po roku nie widzenia i kilka grzechów było (piwo z sokiem, zapiekanka z pieca, malibu, naleśnik na słodko) pocieszeniem jest myśl, że wczoraj tylko naleśnik, potem łyżka rosołu, a na kolację tylko grahamka była
no i plus taki, że nogi mnie bolą, bo robiłam kilometry pieszo, a wczoraj chwilę poćwiczyłam wieczorem
dziś staram się być już wzorowa, core przede mną i może coś dodam do tego :)
moja mamusia upiekła w sobotę faworki, wiec jak wróciłam były, ale nie byle jakie faworki, prawie zer tłuszczu i pieczone w piekarniku (bez tłuszczu) - specjalnie dla mnie, bo kilka wrzuciła do tłuszczu dla mojego taty :P
bez tłuszczu twarde, ale smaczne i chrupkie :D
tzn. weekend ze znajomą w krakowie po roku nie widzenia i kilka grzechów było (piwo z sokiem, zapiekanka z pieca, malibu, naleśnik na słodko) pocieszeniem jest myśl, że wczoraj tylko naleśnik, potem łyżka rosołu, a na kolację tylko grahamka była
no i plus taki, że nogi mnie bolą, bo robiłam kilometry pieszo, a wczoraj chwilę poćwiczyłam wieczorem
dziś staram się być już wzorowa, core przede mną i może coś dodam do tego :)
moja mamusia upiekła w sobotę faworki, wiec jak wróciłam były, ale nie byle jakie faworki, prawie zer tłuszczu i pieczone w piekarniku (bez tłuszczu) - specjalnie dla mnie, bo kilka wrzuciła do tłuszczu dla mojego taty :P
bez tłuszczu twarde, ale smaczne i chrupkie :D
menu na dziś:
śniadanie: serek wiejski, kawa
2 śniadanie: sałatka + faworek bez tłuszczu, kefir 0%, sok warzywny
obiad (godz. 16): rosół
kolacja: ?
BRING IT
na koniec:
WAGA 95kg
zmiany w cm: -16,5 cm
szyja 41 39,5
biceps L34 P35 L34 P34
piersi 112 112
talia 103 102
brzuch 118 110
biodra 119 115
udo L65 P64 L65 P63
łydka 44 44
na koniec:
WAGA 95kg
zmiany w cm: -16,5 cm
szyja 41 39,5
biceps L34 P35 L34 P34
piersi 112 112
talia 103 102
brzuch 118 110
biodra 119 115
udo L65 P64 L65 P63
łydka 44 44
Verhlase
4 lutego 2013, 17:47Gz :D Mnie też się zdarzają gorsze dni ale staram się nie robić głodówki na następny bo to metabolizm rozwala i efekt może być odwrotny :D Btw.... że wam się chce w tych pamiętnikach tak kolorowo i ze zdjęciami :D jest to bardziej czytelne ale kurde ile to trzeba czasu poświęcić a przecież trzeba p90x robić :D
monrixxx
4 lutego 2013, 15:50Nie jestes sama :D U mnie malibu i ciepły jabłecznik z lodami ;)))) Ale ładnie ćwiczymy,więc takie małe grzeszki żeby nie zwariować też są potrzebne :)
Catalunya
4 lutego 2013, 14:47raz nie zawsze ... :) Dajesz z siebie dużo na treningu, więc wpadki można jakoś wytłumaczyć:) 16,5 cm to bardzo fajny wynik :)
kimi88
4 lutego 2013, 08:05w P90x nie można tak mało jeść bo waga będzie stać w miejscu, jeśli wykonujesz całą serię 1h codziennie ale ( z tego co czytam tu) to tak nie jest to sa bardzo intensywne i ciężkie ćwiczenia. Ja jestem na 34 dniu. I robie to codziennie bo o to w nich chodzi. powodzenia! pozdrawiam
pulpet1990
4 lutego 2013, 07:43wow ładne zmiany :)) powodzenia w dalszych sukcesach :D