Nie mam już żadnych problemów z wytrwaniem na diecie. Czuję się najedzona, wypoczęta, czasami prawie mnie mdli na myśl o zjedzeniu słodyczy. Zaczęłam się racjonalnie odżywiać, planuję swój jadłospis w Excelu (dzięki ci panie, za opcję menu rozsuwanego). Co najlepsze, już sobie zaczynam przygotowywać przepisy i jadłospis na okres po diecie. Na przykład, będę zapisywała, że dzisiaj mogę (mam) zjeść owoc. Raz na dwa tygodnie będę jadła słodycze, ale z istotnym limitem kalorycznym i upieczone przeze mnie. Z gotowych tylko gorzką czekoladę, ale tej nie mam zamiaru sobie bardzo żałować.
Jak dla mnie to SB jest dietą idealną. Nie interesują mnie już efekty, bo wiem, że jeżeli tylko będę trzymała się planu, już nigdy nie przekroczę nie zadowalającej mnie wagi. Uczę się zdrowego żywienia i wierzę, że po dwóch fazach kolejna nie będzie już żadnym wyzwaniem, a jedynie standardem.
Mam zamiar zmierzyć się dopiero pod koniec pierwszej fazy, ale już widzę, że spodnie które były na mnie bardzo obcisłe, mogę założyć spokojnie. W niedzielę chcę zrobić zakupy, potrzebuję nowych ubrań.
liliputek91
21 maja 2013, 21:45super, oby tak dalej!!!
ZmotywowanaSmacznieDopasowana
21 maja 2013, 21:36Gratuluje. No i zmotywowalas mnie do dzialania. Kieds schudlam na niej 10kg w 3 miesiace troche cwiczylam i wygladalam powiedzmy zadowalajaca:-P mozna wiedziec jak mniej wiecej wyglada Twoje menu? Ja juz dawno wybilam sie z rytmu, czas wrocic:-)