czas pozostały do końca lipca maleje, a moje kg rosną. tak jak kuzwa przewidywałam - dziś mam kilogram więcej, szlag by to trafił. Do D takie odchudzanie, jeden weekend i już 1 kg wiecej, a męczylam się nad zgubieniem 5 dni. Olewam to, nie odchudzam się, nie warto nerwów sobie szargać.
od niechcenia, ale jakoś zjadłam ładnie dietowo.
śniadanie: 2 ciemne kromy z warzywami i kawa z mlekiem,
II śniadanie jogurt truskawkowy (barachło a nie jogurt...)
Obiad: miska rosołu z makaronem, kawałek filecika + surówka
Kolacja: bułka ze zbożami z pomidorem i masełkiem, plaster arbuza
do tego sporo wody, już około 1,8l a jeszcze ze 2 szklanki (0,3) wypije
godzinny marsz.
Blannka
16 lipca 2009, 10:26menu bardzo OK, plus za wodę, będzie dobrze - zobaczysz
tehanek
13 lipca 2009, 12:42Nie łam się! Pisałaś, ze z toaletą ciężko i że @ sie zbliża. Sama więc już wiesz skąd ten kilogram. A żeby schudnąć to niestety musisz się wziąć ostro za siebie - bez podjadanek weekendowych. Dasz radę. Powodzenia!!!
menevagoriel
13 lipca 2009, 11:07to ile Ty zjadłaś ze w jeden dzien przytylas kilogram?? to niemozliwe. to zwykle wahania wagi, kazdy je ma. dlatego powinno sie wazyc raz w tygodniu maxymalnie
ptysia76
13 lipca 2009, 10:15Spokojnie.wiesz ile razy ja tak myślałam? w weekend każdy chyba sobie deczko odpuszcza,mnie to nawet na plus wychodzi,trzymaj od dziś znowu dietę i może następny weekend już będzie łatwiej.Trzymaj się:))