Dzisiaj zdeterminowana wstałam i poćwiczyłam 40 minut na stepperze a potem 10 minut aerobiku, potem śniadanie (byłam zagłodzona!) a potem dojadłam ciasta, głównie polewy z białej czekolady i truskawek. Już nic nie jem dzisiaj ale nie dlatego że się karzę- nie czuję potrzeby.
śniadanie: omlet ze szpinakiem, tosty z serem, fasolka w sosie pomidorowym, herbata Earl Grey
Lunch: dwa kawałki polewy czekoladowej odłupanej z ciasta, truskawki, mały kawałek biszkoptu.
Dzisiaj może wezmę taksówkę, dojde tylko do ok. połowy drogi jaką musze przebyć. Ten odcinek bez świateł napędził mi stracha, poza tym dostało mi się za łażenie po nocy :/ Kupiłam sobie wczoraj sukienkę w serduszka i bluzkę z koronką w kolorze bordo.Musze dokupić sobie moją magiczną odżywkę do włosów i zacząć kompletować dokumenty do podania o paszport. Umówiona jestem za tydzień na kino i kolację w poniedziałek, i na kolację ze znajomymi w czwartek, resztę czasu zamierzam przeznaczyć na pracę i samodoskonalenie. Sprzedałam kilka ciuchów na ebayu i wreszcie coś się szafa opróżnia z ubrań które miałam ale nigdy nie nosiłam. Człowiek jest głupi bo kupuje pod wpływem impulsu. Lepiej mieć kilka klasycznych prostych rzeczy niż tonę innych które trudno zestawić. Chce ten trencz no!
Pomierzyłam się dzisiaj rano. Twarz mam zdecydowanie szczuplejszą, talię i brzuszek też. Muszę zakręcić się koło ćwiczenia ramion. Uważam że ramiona mówią wiele o człowieku, nawet jak ktoś jest szczupły a mu ramiona troszkę wiszą jak worek na ziemniaki to nieładnie to wygląda. Moja plecowa wysypka trochę zaczęła schodzić, ale nie mam już antybiotyków, może wreszcie się wybiorę po ponowną receptę, tylko na razie nie jest mi to po drodze.
Pisze bez ładu i składu, lecę się ubierać:D
Pa dziołchy!