ambus
kobieta, 35 lat
Gdynia
Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
BMI
18 kwietnia 2013
I wszystko jasne. A ja durna myślałam, że jestem za obszerna a Bozia zwyczajnie wzrostu poskąpiła;) A tak poważnie to
WYGRAŁAM Z OTYŁOŚCIĄ;)
W grudniu moje BMI wynosiło 33,22 pod koniec stycznia kiedy do Was dołączyłam miałam 32,18 a teraz mam 29,76 i mam NADWAGĘ i jestem bardzo szczęśliwa;) Kto by pomyślał, że można cieszyć się z nadwagi, ale uwierzcie, że można i to bardzo. Cel numer jeden zaliczony!!! Teraz mogę dążyć do wagi prawidłowej. Poniedziałkowe ważenie pokazało, że pozbyłam się 1 kg czyli waga aktualna 86 kg;) Jeszcze tylko 18 kg i będę laska;)
Dzisiejszy dzień spędziłam na porządkowaniu mojej szafy. Obiecałam sobie, że co 10 kg robię przegląd i pozbywam się zbędnych rzeczy. I nastał ten dzień;) W grudniu ważyłam 96 kg czyli osiągnęłam życiowy rekord (jakby się było czym chwalić). Do Was przyszłam z waga startową 93 kg a teraz mam 86 kg czyli dycha pękła;) Pierwszy raz pozbywam się rzeczy. W mojej szafie były ubrania w pełnej rozmiarówce. Nawet gdy chudłam zostawiałam ubrania na w razie czego. Teraz pozbywam się wszystkich za luźnych ubrań, bo juz nie będzie żadnego w razie czego. Nie ma już takiej opcji żebym przytyła. Teraz muszę się pilnować albo będę chodziła z gołka dupą a to byłby ogromny wstyd, więc aby tego uniknąć muszę się trzymać nowych, zdrowych nawyków. Powiedziałam, że to moje ostatnie odchudzanie i tak będzie, bo tak być musi;)
Dam radę a Wy razem ze mną;)
I w tym miejscu bardzo Wam dziękuję, że jesteście, że czytacie, że wspieracie. .Jesteście wsparciem i oparciem. Pozytywnym kopem i ogromną motywacją. Dzięki Wam nauczyłam się mówić otwarcie o wadze a to zawsze była moja największa, życiowa tajemnica;) Gdyby ktoś mi kiedyś powiedział, że jestem otyła pewnie chwilę później wstawiałby jedynki u dentysty albo robił cały odlew szczęki u protetyka. Chociaż bardzo rzadko spotykałam się z przykrościami. Częściej to była troska o ciężarną, bo u mnie wszystko wchodzi w brzuch. Wcześniej się wkurzałam, ale teraz sama widzę, że mój Gabryś( tak nazywam mój brzuch) sprawiał mylne wrażenie. Teraz z 8/9 miesiąca przeszłam w fazę 4/5 miesiąca no może początki 6;DDietę czyli zdrowe jedzonko trzymam dalej. Również dalej ćwiczę z Billym chociaż ostatnie 2 dni były mniej aktywne, ponieważ pierwszy raz zrobiłam program na pośladki i przez 2 dni ledwo chodziłam. Miałam kosmiczne zakwasy w pośladach i wewnętrznej stronie ud. Stwierdzam, że to są najbardziej bolesne zakwasy jakie można mieć. Każde inne przy nich to pikuś a nawet Pan Pikuś;) Ale dziś już dobrze, więc trening trwał 1h 35 min i człowiek od razu czuje, że żyje;)
Walczymy dalej kochane, bo warto.
Dla siebie, dla zdrowia, dla cholernej satysfakcji;)
Nie poddajemy się i idziemy do przodu.
Zakaz cofania się i zatrzymywania!!!
Jedziemy tylko do przodu zostawiając za sobą zbędne kilogramy!!!
ToBeContinued
20 kwietnia 2013, 07:27Moja mama zawsze powtarzała, że ona nie liczy żadnego BMI tylko od wzrostu odcina 100cm. Czyli ja jak mam 177cm wzrostu dla niej powinnam ważyć 77kg ;) i w sumie faktycznie sprawdziłam, że przy tej wadze zacznę wchodzić w skalę "waga prawidłowa". Kocham Twoje wpisy! są śmieszne, mądre, motywujące i w ogóle ach i och - jesteś moją inspiracją :* Aczkolwiek z tymi jedynkami i protezą to ja tak mam nawet jak ktoś mi powie COKOLWIEK o mojej wadze ;/ Będziemy laski!! a jak!! A mój żołądek za dietę chyba się obraził :O ja biorę do ręki kanapkę na śniadanie z pysznym twarożkiem a on mi pokazuje wodę ;/ i co się jej napiję to nie chce mi się już kanapki :| heh Miłego dnia kochana :* i weekendu :P
austryjaczka1
20 kwietnia 2013, 00:01super wpis, motywacja na maksa kochana :) Super :) Pozdrawiam i trzyma mocno, mooocno kciuki za Ciebie ;*
aanqa
19 kwietnia 2013, 18:44Kurczę jak ja lubię Twoje wpisy, są bombą pozytywnych emocji! MEGA :) 10 kg to caaaałe mnóstwo! Gratuluje bardzo bardzo mocno ! :)
agnieszka197555
19 kwietnia 2013, 16:57wyrazy uznania;)nie jest łatwo,ale warto.Pełna mobilizacja i do przodu;) pozdrawiam
naciele
18 kwietnia 2013, 14:44gratulacje:)) jest świetnie też chciałabym wyjść z otyłości, małymi kroczkami brawo:))
MusingButterfly
18 kwietnia 2013, 12:27Moje gaulacje ! A z ta szafa to swietny pomysł , wyrzucaj wyrzucaj napewno Ci się nie przydadzą !:) ja mam w szafie wiecej ciut za malych takze tez to jest jakas motywacja !:)
Piczku
18 kwietnia 2013, 09:23BMI klamie! :P ale i tak daje satysfakcje jak widzisz ze spada :) ciesze sie Twoim sukcesem i czekam na kolejne sukcesy i Twoje motywacje! :D !
Kate1992
18 kwietnia 2013, 08:35Gratuluję kochana ;] 10 kg to już świetny wynik! Zmieniaj swoje życie
yorka86
18 kwietnia 2013, 06:19gratulacje dupeczko :D :*** u mnie zmiana kodu 6 z przodu... 68 yeahhh oby tak dalej buziaczki
nutellowaMuffinka
18 kwietnia 2013, 01:55motywacyjny ten obrazek :) i gratulacje..
Chicitaa
18 kwietnia 2013, 00:14Gratulacje :) Choć ja nie wierzę w BMI bo jest ona podliczane tylko i wyłącznie na podstawie wagi i wzrostu, a przecież każdy z nas jest inny, ma inną budowe, kości, wiek etc. Nie można wrzycać wszystkich do jednej beczki.