Poniedziałek jeśli chodzi o dietę wypadł idealnie. Brawo ja! Ale wczoraj życie wylało mi na głowę kubeł zimnej wody. Dzieci były chore w domu (trójka, a czwarte w szkole). Śniadanie było zgodnie z dietą, minus to co podjadł syn. Na drugie śniadanie zdesperowana o 14 dokończyłam zupę po dziecku. Na obiad wyszukałam na vitali ziemniaki i jajka sadzone. Ziemniaki zjadłam za nim odebrałam córę ze szkoły, a jajka po powrocie:). Na podwieczorek dokończyłam zupę po drugim dziecku i zagryzła kawałkiem chałki, bo Basia miała urodziny koleżanki. Kolację jakaś jadłam, ale zabijcie mnie nie pamiętam.
Dziś nie jest lepiej :). Ale mam w planie dzis wszystko ugotować na jutro :). Z plusów nie zajadam stresów, bo wiem że będę musisła tu o tym napisać, a co za tym idzie nie spróbowałam wczoraj tortu na urodzinach, nie piłam latte tylko wodę:):):). Wydaje mi się, że jem sensownie mimo wczorajszej i dzisiejszej wpadki. Zobaczymy w sobotę. W każdym razie takie dni będą się zdarzać i nie wolno się poddawać!!!!!
ksica2304
29 listopada 2017, 21:06dokładnie nie wolno się poddawać ;) powodzenia :)
am3ba
30 listopada 2017, 00:16:) No!
justagg
29 listopada 2017, 18:51Przy czworce dzieci to i tak cud ze dajesz rade pisać tutaj :)
am3ba
29 listopada 2017, 19:25Pisze, bo Dzieki temu nie podjadam :) serio nie sadzil, ze to tak pomaga nawet latte nie wzięłam :) jestem mega dumna z siebie :)
Azane
29 listopada 2017, 17:25Czwórka dzieci - wow Kobieto, ja Cię podziwiam, że tak starasz się to ogarniać wszystko:) Ziemniaki i sadzone i mi często ratują życie bo raz dwa i coś jest, a jeszcze i domownicy zjedzą bez narzekania;) Bravo za powstzrymanie się od latte, a kawałki ciast abędą się zdarzać, przecież nie możemy mówić że do końca życia nie zjemy słodyczy... byle z głową:) Świetnie że zaczęłaś walczyć. Powodzenia!!!
am3ba
29 listopada 2017, 19:27Dziękuje :)! Ciasta tez nie zjadłam :). Musze zrzucić, bo nie mam w czym chodzić :) i nogi mnie bolą.
Azane
29 listopada 2017, 19:37Twoja silna wola jest bardzo silna:) Mnie bolał kregosłup... ale już nie boli, Twoje nogi też odpoczną i będzie dobrze! zakupy mnie tez motywują :))