Tak sobie myślę, że ostatnio za często zdarza mi się podjadać suszone owoce i miód. Od wtorku mam już dietę ze zwiększoną kalorycznością, dlatego muszę spróbować zapanować nad tym :).
Kilka słów o niedzieli:
Motywacja:
Jest!
Jedzienie:
* śnidanie - chleb (ok. 140 g) z serem białym, awokado, 2 łyżeczkami oleju z pestek z dyni (uwielbiam,
* obiad -smażony dorsz z kaszą gryczaną, kapustą kiszoną
* deser - 4 daktyle, 3 lyzeczki miodu, 5 łyżeczek rodzynek
* kolacja -chleb (ok 90 g) ser biały, awokado, 2 łyzeczki oleju z pestek z orzechów arachidowych
* łyżeczka miodu (jakoś tak sama przyszła i wyszła:))
Picie:
Miało być więcje, raczej dobiłam do 2l
Ćwiczenia:
Brak
thewonder
3 marca 2015, 21:12Mi się powoli mój słój kończy nareszcie, szczerze nie panuję nad miodem...dobrze, że i tak chudniemy a miód jest zdrowy :P
am3ba
4 marca 2015, 06:38noooo! :)
Fryzja
3 marca 2015, 17:01Nowa dieta powinna zahamować te zachcianki :)
am3ba
3 marca 2015, 18:25:) mam nadzieje :)