Motywacja:
Brak, średnia pociecha fatalnie się czuła. W takich chwilach człowiekowi nie w głowie dieta ani ćwiczenia. Ale jak dzisiaj patrze na wczorajsze jedzenie to nawet jestem z siebie dumna.:D
Jedzienie (vitalia ustaliła mi na 2100 kcal, karmię):
* śniadanie zgodnie z vitalią
*1,5 dużego plasterka żółtego sera
* troche zupy pomidorowej, 2 jajka sadzone z kasza jęczmienną i z marchewką groszkiem produkcji dziadka
* pieczone pół gruszki z kostką gorzkiej czekolady (połowa drugiego śniadania)
* kolacja zgodnie z vitalia
Picie:
1,5 litra wody,
Ćwiczenia:
brak
beatyska
25 lutego 2015, 19:47Dzielna mamuśka ;) Weszło Ci już w nawyk to vitalijkowe jedzonko.
am3ba
25 lutego 2015, 20:04Mam nadzieje, ze ten nawyk ze mna zostanie :)
MadameRose
25 lutego 2015, 18:45Motywacja raz jest a raz jej kompletnie nie ma. Znam to aż za dobrze :) Ważne, że jedzenie pod kontrolą.
am3ba
25 lutego 2015, 19:01Noo nie moge uwierzyc, ze jedzenie nawet calkiem, calkiem mimo tylu przeszkod.
MadameRose
25 lutego 2015, 19:01U mnie właśnie z tym jedzeniem ostatnio jest duży problem :(
am3ba
25 lutego 2015, 19:13Będę trzymać kciuki, żeby Ci się udało z jedzeniem, a przede wszystkim trzymam kciuki za starty!!!