Od wczoraj zagościła u mnie Smacznie dopasowana...oczywiście kupiona na Black Friday...na 3 miesiące.
Cóż mogę napisać...jestem pełna zapału, choć nie jestem fanką jedzenia pod dyktando i nie ukrywam, że zawsze na tym poległam, to jednak stwierdzam, że ma to swoje dobre strony...zakupy na cały tydzień zrobiłam wg rozpiski i nie kupuje niczego co nie jest mi potrzebne, więc liczę też na oszczędność czasu i pieniędzy...a efekty no cóż...myślę, że jak się przyłożę i dołożę ćwiczenia to na pewno będą;)))
W ciągu tych 3 miesięcy liczę na spadek 8kg...myślę, że to bardzo realne, bylebym miała w sobie na tyle mocne postanowienie, że DAM RADĘ!!!
agusia.2410
4 grudnia 2019, 12:21Na smacznie dopasowanej jestem od 10 października, od tej pory zgubiłam 7,5, ale przyznaję,że tylko w pierwszych 3 tygodniach zdarzało mi się opuścić trening. Teraz ćwiczę wg planu, jeśli w jakiś dzień nie mogę, to odrabiam go w najbliższy dzień kiedy nie mam zaplanowanego treningu. Grzeszki też się zdarzają, jeśli były poważne (jak w zeszłą sobotę kiedy mój Tato obchodził urodzinki) dokładam orbitreka. Powodzenia i życzę wytrwałości
am1980
4 grudnia 2019, 12:39Masz piękne efekty, gratuluję i bardzo zazdroszczę. Bardzo boję się tych grzeszków, mam nadzieję, że będzie ich bardzo mało...niezły patent z dodatkowymi ćwiczeniami. Powodzenia;)))
agusia.2410
4 grudnia 2019, 14:26Dziękuję, grzeszki się zdarzą, nie ma siły. Ważne jest abyś się nie poddawała, i nawet po "większym upadku" wracała na dietę i ćwiczenia. Powiedz sobie, trudno, zdarzyło się, ale dalej działam. Ja codziennie zjadam jednego cukierka czekoladowego, ale tylko jednego, słodkie to moja słabostka, wiem o tym, ale jeden dziennie wielkiej szkody mi nie zrobi. Wiem, że się "wymądrzam" ale znam to po sobie. Nieraz zaczynałam dietę i jakoś nie mogłam wytrzymać. Teraz bodźcem był zakup orbitreka, na drugi dzień wykupiłam dietę na 6 miesięcy (akurat promocja była) a ja miałam ponad 20 kilo do zrzucenia, więc 3 m-ce to było by za krótko. Więc skoro wydałam spore pieniądze na sprzęt, i wylewam na nim siódme poty, to szkoda mi tych wylanych potów i muszę przyznać, że tym razem naprawdę nie mam jakiś problemów z utrzymaniem diety, nawet ciągłe ważenie wszystkich produktów, i codzienne gotowanie dwóch, a czasami trzech różnych obiadów nie zniechęca mnie. Sama się sobie dziwię. Trzymam kciuki i będę obserwować Twoje postępy.
am1980
4 grudnia 2019, 14:36No to mnie teraz zmobilizowałaś...będę czuć większą presję(ale taka pozytywną) żeby się nie poddawać i walczyć. Też mam orbitreka i jak go kupiłam, to też dużo schudłam, oczywiście jakąś tam swoją dietę trzymałam, później zaczęłam biegać i orbitrek poszedł w odstawkę, ale ostatnio znowu coraz częściej wracam do orbiego, zwłaszcza, że pogoda nie zachęca do aktywności na zewnątrz, choć samo zimno mi nie przeszkadza, a raczej to, że jest ciemno, a na orbiego mogę wskoczyć o każdej porze. Poza tym odnoszę wrażenie, że ze względu na nadwagę biega mi się coraz gorzej, dlatego bardzo chcę schudnąć i wrócić do biegania. No to kochana walczymy razem i mam nadzieję, że będziemy się dopingować i raz jeszcze dziękuję za cenne wskazówki. Pozdrawiam
aniapa78
4 grudnia 2019, 12:14Moja siostra wykupiła i w miesiąc - 5kg. Także działa jak się stosuje. Powodzenia:)
am1980
4 grudnia 2019, 12:39Ale efekt...ja jak zgubie w dwa miesiące 5 kg to będę mega szczęśliwa. dziękuje za doping;)))