Wczoraj biegałam w deszczu... pierwszy raz, co prawda nie był to ulewny deszcz, ale jednak... skoro i tak byłam mokra od potu, to co za różnica, jestem z siebie dumna, choć boję się już co będzie, kiedy pogoda faktycznie nie będzie sprzyjająca, bo ja po miesiącu czuję się już uzależniona od biegania i co fajne widzę, że coraz więcej osób biega... póki co korzystam z każdego sprzyjającego dnia, na nie pogodę zostawiam sobie ćwiczenia w domu...
A tak poza tym czekam na wagę, powinna dzisiaj dotrzeć... ciekawa jestem jak to wygląda w moim przypadku, wydaje mi się, że jest minimalna zmiana, no ale zobaczymy, ważenie w sobotę (o ile wytrzymam!!!)...
kasiakasia71
9 września 2015, 22:47Ja też jestem z ciebie dumna.Dobra robota!!!
am1980
10 września 2015, 08:07Dziękuję kochana, sama z siebie jestem dumna, że się nie poddałam...
olga211
9 września 2015, 17:29Dziękuję Ci za ten post, już miałam zostać w domu, ale zobaczyłam to zdjęcie i zaliczyłam fantastyczny bieg!
MadameRose
9 września 2015, 16:38Jesienny deszczyk to sama przyjemność i bieganiu nie przeszkadza, a wręcz chłodzi rozgrzany treningiem organizm. :)
Malgosiat
9 września 2015, 15:53Trzymam kciuki:)
savelianka
9 września 2015, 14:08taki nie ulewny deszcz jest idealny na bieganie:)) gratuluję uzaleźnienia od biegania.:))
amos23
9 września 2015, 13:00Ile razy w tygodniu biegasz?
am1980
9 września 2015, 13:09wychodzi, że 4 razy choć chciałabym 5, ale zawsze coś staje mi na przeszkodzie, może w tym tygodniu się uda, zobaczymy...
amos23
9 września 2015, 13:14to i tak super :) mi wychodzi z reguly 3, a teraz w ogole dziecko chore i znowu mam kilka dni przerwy
KASI2013
9 września 2015, 09:45... a jak w padającym śniegu się cudnie biega :D
am1980
9 września 2015, 10:04o rany, aż taki hardcore...pożyjemy zobaczymy, póki co zimny wiatr i deszcz to najgorsze przeciwności z jakimi musiałam się zmierzyć!!!