Mam grype. Rzut 2gi. 3ci tydzien na silowni wypadl. To mnie najbardziej boli. Juz tak fajnie sie rozciagnelam i nabralam kondycji. No coz, nie ma sie co uzalac. Grypa przejdzie a ja wroce do cwiczen.
Nie, w domu nie cwicze. Z goraczka i zawalonymi zatokami mam problemy z przemieszczaniem sie z lewego boku na prawy, o wiekszej aktywnosci nawet nie mysle. Zdrowie przede wszystkim.
Odnosnie diety: trzymam sie w 100%, ale postanowilam cos zmienic, a raczej przestac zmieniac. W Vitalii jest mozliwosc "wymiany posilkow". Zaczelam z tego korzystac jakies 2-3tyg temu. Zamiast potrawy X proponowanej przez dietetyka, proponowana przez dietetyka potrawa Y lub potrawa Z wybrana z listy "ulubionych". Oczywiscie zachowujac proporcje kcal/B/T/W. Wtedy tez moja waga przestala tak spektakularnie spadac. Moze nie ma to zadnego zwiazku, ale postanowilam przestac wymieniac i trzymac sie 100% tego, co w pierwotnej wersji jadlospisu. I pic wiecej wody. Jestem w domu, wiec moge :
angelisia69
17 lutego 2015, 13:30No niestety organizm nie pozwala pocwiczyc i nie ma co sie przejmowac,bo po paru dniach az tak bardzo kondycji nie stracisz,za to wrocisz ze zdwojona sila ;-) Dobrze ze dietke trzymasz,zycze zdrowia