Jak pisać to wszystko. U teściowej byłam świętsza od papieża, no oprócz małej porcji lodów, ale to wliczone w bilans, makro w porządku. No i kurcze przyszedł ten cholerny poniedziałek. Po śniadaniu już za chwilę byliśmy od nowa głodni i na tradycyjnym spacerze skusiliśmy się na Amrita - kebaba zamiast obiadu. Żałowałam już w połowie. Potem w nowym sklepie z różnymi promocjami a to napój a to czekoladka. Nie pamiętam co było później ale ssawkę miałam cały dzień. Wczoraj zarzuciłam się warzywami. Mało brakowało a zeżarłabym słodkie po treningu. Na szczęście spieszyłam się i nie kupilam. No głupia baba i tyle. Dziś wszystko wg rozpiski.
W każdym razie nie poddaje się, treningi wchodzą jak złe, długie spacery jak tylko pogoda pozwala. Lepsze to niz nic :-)
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
gosiulek1
23 kwietnia 2021, 18:54Zapomnij. Było minęło. Miałaś piękny start. Wałcz dalej, bo samo się nie zrobi. 🙂
Ewelina90bydgoszcz
21 kwietnia 2021, 15:42No bywa i tak ważne że wracasz na właściwe tory 🛤 zapraszam do znajomych :)
Mirin
21 kwietnia 2021, 15:12Zdarza się najlepszym. Nie poddawaj się i do przodu!