Cudownie tu jest. Uwielbiam morze, jego szum, zapach, fale, piasek. Nie przeszkadza mi, że zimno, że na Chorwacji taniej. Polski Bałtyk ma dla mnie ogromny urok.
Dzień pierwszy to tylko jedna wpadka- pół zapiekanki po nocy jazdy. Na obiad rybka z grilla i zestaw surowek. Czyli to, czego bałam się najbardziej jest do przeskoczenia:) Da się znaleźć coś innego niż smazenina i niezdrowe przekąski:)
Ruchu więcej niż zwykle- kilka km spaceru, zabawa z dziećmi przy dużych falach w wodzie. Nogi odpadają. Jutro też planuje bardzo aktywny dzień. Oby się udało:)
MalaKicia
7 sierpnia 2017, 15:55To odpoczywaj, a spora dawka ruchu załatwi nawet zjedzenie jakiegoś gorfa czy loda :)