Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Basen i niedziela bez oszukiwania


Najtrudniejsze są dla mnie weekendy jeśli chodzi o dietę. 

W tygodniu pakuję sobie wszystko w pudełka- moja własna dieta pudełkowa- i nie ma problemu z podjadaniem. W weekend więcej gotuję, często dla reszty rodziny całkiem osobno i trudno jest nie spróbować. Nie zjeść choć odrobinę.

Mam przy tym słabość do mięsa. Zwłaszcza smażonego. Staram się zamienić to na pieczone, gotowane ale to nie takie proste. Już nie mówiąc o tym, żeby rezygnować. A moje dzieci lubią kotlety np. Pokusa na każdym kroku. 

Tym większa satysfakcja, gdy uda się przeżyć dzień bez oszukania samej siebie.

Wczoraj jeszcze basen. Aż dziś go czuję w mięśniach. Ale to dobrze, jestem zadowolona- to przyjemny ból.

  • Shahrazad

    Shahrazad

    25 lipca 2017, 15:24

    Też jem smażone ale bez panierek. Panierka dla mnie jest zabójcą od razu widocznym :)) inaczej wszystko jest ok :)

  • MalaKicia

    MalaKicia

    24 lipca 2017, 17:30

    Ja gotuję tylko dla siebie i faceta, ale uznałam, że będę jeść wszystko (nawet kotlety), żeby później po diecie się na to nie rzucić. Chyba istotniejsze jest to, żeby jeść z umiarem

    • alraunaaa

      alraunaaa

      24 lipca 2017, 18:57

      Ja próbuje zamieniać- pierś w płatkach z piekarnika nie jest gorsza niż w zwykłej panierce Smażona. Powoli przestawiam na to rodzinę ale jednak i tak muszę sobie często osobno robić. Nie mogę się całkiem takich rzeczy pozbawiać bo jak zacznie mi tego bardzo brakować to faktycznie się rzucę a jeszcze długie miesiące diety mnie czekają.

  • aniloratka

    aniloratka

    24 lipca 2017, 15:28

    tez lubie sobie dobre rzeczy w weekend ugotowac i nawet jakies lody wpadna! ale zawsze w weekend wiecej sie ruszam (bez cwiczen, spacery) i czasem sie z tego rozgrzeszam :p

    • alraunaaa

      alraunaaa

      24 lipca 2017, 19:00

      Taka rozpusta jest czasem wskazana ale nie za często:)

  • diuna84

    diuna84

    24 lipca 2017, 14:50

    rozumiem dlaczego w weekendy jest tak ciężko. u mnie to samo.

    • alraunaaa

      alraunaaa

      24 lipca 2017, 14:55

      Tak to jest jak się odchudza i jednocześnie gotuje dla tych nieodchudzających się smakoszów :)

    • diuna84

      diuna84

      24 lipca 2017, 15:03

      U mnie model 2+2 wiec to są miedzy innymi ci rozpraszacie ! i dyzo czasu przez nich spędzam w kuchni

    • alraunaaa

      alraunaaa

      24 lipca 2017, 15:06

      U mnie dokładnie tak samo :) Zwłaszcza, że dzieci jeszcze małe, nie zawsze chcą wszystko jeść co im zaproponuję...

    • diuna84

      diuna84

      24 lipca 2017, 18:34

      No to trzeba coś wymyśleć. Ja gotuję pod siebie. A oni jedzą co im pasuje. Wiem to trochę egoistyczne ale zdrowe.

    • alraunaaa

      alraunaaa

      24 lipca 2017, 19:01

      Ja próbuje jakoś wszystko łączyć, najwyżej dwa Dania na raz w piekarniku pieką się na raz:):)

    • diuna84

      diuna84

      24 lipca 2017, 19:34

      To dobrze i wielki Szacun. Ile dzieci mają lat?

    • alraunaaa

      alraunaaa

      24 lipca 2017, 19:55

      5,5 i 6,5 A twoje?

    • diuna84

      diuna84

      25 lipca 2017, 09:03

      Córka 14 lat (kwiecień) syn 7 (grudzień)

    • agazur57

      agazur57

      25 lipca 2017, 10:47

      U mnie nie ma problemu, bo facet samoobsługowy i sam gotuje i jeszcze dla dzieci ugotuje. W weekendy bardzo pilnuję godzin posiłków, żeby właśnie nie podjadać.

    • diuna84

      diuna84

      25 lipca 2017, 10:57

      no cóż są i takie przypadki- brawo ty.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.