Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

powiem później

Archiwum

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 365
Komentarzy: 8
Założony: 15 maja 2016
Ostatni wpis: 16 maja 2016

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Alosia28

kobieta, 36 lat, poznań

175 cm, 80.00 kg więcej o mnie

Wpisy w pamiętniku

16 maja 2016 , Komentarze (2)

Dzisiejszy dzień uważam za ... w połowie udany. W połowie... hmmm mimo wszystko uważam, że szklanka jest w połowie pełna a nie w połowie pusta :) Trzeba patrzeć na tę całą sytuację, na te moje całe 80 kg żywej wagi (swinia) z tej lepszej strony (o ile taką można znaleźć w zaistniałej sytuacji:D). Niemniej - TRZEBA IŚĆ DO PRZODU.

No więc, z tych dobrych rzeczy:

1.zdrowe i pożywne śniadanko - owsianka z 4 łyżek płatków owsianych z mlekiem, łyżka suszonej żurawiny, pół banana i kilka orzechów włoskich

2.drugie śniadanie - kolejny powód do dumy (gwiazdy) 100 g twarożku + 5 rzodkiewek + dwa chlebki lekkie waza

3. trzecie śniadanie (duma to mnie już rozpiera po całości) - omlet z trzech jajek

4.kolacja - sałatka warzywna z kurczakiem (kurczak podsmażony na oleju kokosowym).

No i na tym mogłabym zakończyć moje zeznania Ale... ALE jak napisałam na początku wpisu - nie dałam rady zmusić się do ćwiczeń. No nie było takiej mocy i takiej motywacji która nakłoniłaby mnie do ruszenia mojego 80-kilogramowego tyłka i poćwiczyła. No ale ale ale.... jutro się poprawię! A może Wy znacie jakieś sprawdzone metody jak się do tego zabrać? Pomożecie?:D

A co myślicie o moim menu? Co byście zmieniły? Co byście dodały? :) 

15 maja 2016 , Komentarze (6)

No i stało się!! Weszłam dzisiaj rano na wagę i omal z niej nie spadłam! Zobaczyłam magiczne 80 kg (magiczne w negatywnym tego słowa znaczeniu). Jeszcze nigdy waga moja nie pokazywała 8 z przodu. Strasznie mną to wstrząsnęło. Ale może to dobrze? Może w końcu dostanę kopa od życia i postanowię coś w nim zmienić? Do tej pory kończyło się na obiecankach cacankach - od jutra ćwiczę, nie jem fast foodów, nie piję alkoholu bla bla bla... I jak to się kończyło? NIJAK! Doszło do tego, że nie mogę na siebie patrzeć, że nie chce mi się spotykać ze znajomymi (głównie z tymi, z którymi nie widziałam się od dawna - bo przecież co oni powiedzą jak zobaczą mnie w takim stanie). Zapuściłam się strasznie i chyba najwyższy czas coś z tym zrobić. 

Stworzyłam ten profil, bo liczę na to, że w kupie będzie raźniej i że znajdę tutaj motywację i wsparcie, której tak bardzo potrzebuję :) Trzymajcie kciuki! :)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.