W poniedziałek zaczęłyśmy z koleżanką dietę kopenhaską.
Przyłączyłam się dla towarzystwa i trochę też z nadzieją, że spadnie mi oponka pod biustem, która stała się zauważalna, gdy siedzę.
Pomyślałam: czemu by nie? Mam złe nawyki żywieniowe i nie jadam śniadań. Praktycznie do 16-17 mogę nie jeść nic. A potem niby nic, a zaczyna się pakowanie, jak w śmietnik. Dlatego rzekoma drastyczność diety kopenhaskiej mnie zupełnie nie przeraziła. Wręcz odwrotnie. Zaczęłam jadać lunch . Nastawiłam się optymistycznie do całego procesu 13 dniowego jedzenia "trocin" jak mówi moja koleżanka. Wspólne "dietowanie" jest naprawdę sympatyczne i... zabawne. Ale o tym w kolejnych wpisach.
Jak na pierwszy raz starczy. Poza tym muszę poznać możliwości tutejszego blogu.
Jeśli ktoś to czyta, to pozdrawiam serdecznie i ślę pozytywne myśli. Wspieram Was w poczynaniach na drodze ku szczuplejszej sylwetce i lepszemu samopoczuciu. A co? Na pewno będzie. Tyle fatałaszków w szafie wisi .
stella68
13 maja 2010, 15:41trzymam kciuki:-)Pozdrowionka
Alome
13 maja 2010, 15:36Czytałam o tej diecie i też nie znalazłam wielu pozytywnych zdań na jej temat. Jednakże koleżanka jest tak pełna zapału, że przy niej skusiłam się. Jestem pewnie ewenementem ale lubię jarzyny "prosto z krzaka" i jedzenie szpinaku bez przypraw nie wprawia mnie stan odrzucenia :). Poszukam informacji o diecie, którą wskazałaś. Póki co 4 dzień jadę do Kopenhagi :)
LightInTheTunnel
13 maja 2010, 15:35ja tez odradzam ta diete, niby szybko przynosi rezultaty ale bardzo oslabia i przynosi efekt jojo. znam pare osob ktore probowaly i jedna z nich zaslabla, a druga i tak wrocila do starej wagi. najlepiej chudnac w zdrowy sposob, choc zgadzam sie z tym ze z kims sie odchudzac jest zdezydowanie razniej... powodzenia zycze :)
marta0909
13 maja 2010, 15:30hej ,diety kopenhadzkiej nie polecam nikomu...bedziesz miała zszargane nerwy,cera zrobi się szara i zninawidzisz szpinak :P waga spadnie (albo i nie )ale po kilkunastu dniach powróci po po dwóch tyg takiej diety rzucisz się na wszystko co bedziesz miała pod ręką..jesli moge cos doradzić,dieta Dukana jest ok..ja przeszłam przez diete kopenhadzką,warzywno -owocową,głodówki,diety jednoskładnikowe,kapuściane...adipex,meridię..po wszystkich krótkotrwały albo zaden spadek wagi.....na proteinkcah waga spada co przynosi mi niezmierna radośc..no i nie jestem głodna,ani nerwowa...a w dwa tyg diety Kopenhaskiej i tak nie bedziesz miała wymarzonej wagi..pozdrawiam