Dlaczego urlop tak szybko przeleciał? No dlaczego? Przez dwa tygodnie praktycznie siedziałam w domu i wszystkie moje plany na ten urlop poszły w diabły. Miałam malować pokój ale jakoś trudno było mi się zebrać, może we wrześniu wezmę jeszcze parę dni wolnego i wtedy to zrobię. A i wiecie co dziwne wracałam do pracy nawet nie marudząc jak zawsze.
Jestem załamana waga znowu wzrosła ale to przez moje obżarstwo. Nie potrafię sobie odmówić słodkiego to wpadnie ciasto, czekolada lub lody. A potem to juz leci cały dzień.A wieczorem wyrzuty sumienia i standardowoe "od jutra" od jutra się ogarnę.
Dziś miałam wolny dzień i powiem szczerze bardzo pracowity gdyż w mojej kuchni zaczęły latać myślałam początkowo ze to ćmy ale okazało się niestety że to mole. Znalazłam co nieco w kaszy brrrr chyba już nigdy nie zjem żadnej. Przejrzałam i umyłam wszystkie szafki, kuchnia błyszczy ale jak pomyślę o tych potworach to mi słabo. Mam nadzieje że uda się to wytępić.
Zaraz w domu włączyła nam się glupawka i tata opowiedział żarcik : mały mol wyleciał pierwszy raz z gniazda, kiedy wrócił wszyscy pytali - jak było? na to mały mol - chyba się podobało bo wszyscy klaskali.
Teraz zabrałam się za porządki w szafie i uświadomiłam sobie, że mam dużo ubrań w których nie chodzę. Koleżanka poradziła mi żeby wystawić ciuchy na olx - zawsze pare groszy wpadnie. Są jeszcze nielubiane buty, torebki i perfumy muszę się za to wziąć. Miłego wieczoru - sprzątam dalej.