Zmarznięta ale szczęśliwa, przejechałam rowerkiem właśnie 17 km miałam w planach troszkę więcej ale musiałam odpuścić.
W menu dziś:
śniadanie: śledzik naraz, pieczywo i ogórek kiszony
II śniadanie: ananas
obiad: tortilla z kurczakiem
podwieczorek: maślanka truskawkowa
kolacja: mix sałat, pomidor, ogórek, oliwki i mozzarella
Tydzień zakończyłam z wagą 60 kg. Jestem zadowolona.
Weekend i to w dodatku wolny, szczerze mówiąc wolałabym iść do pracy. Samotność jest straszna.
Aby „zabić” czas jak to w sobotę posprzątałam, zrobiłam pranie teraz zaplanowałam prasowanie i może przygotuje się do następnych zajęć z dzieciakami.
Miłego wieczoru Wam życzę
zurawinkaaa
9 lutego 2019, 21:06Super waga ;)
paulavita
9 lutego 2019, 17:28Super, gratulacje :) również życzę miłęgo wieczoru ;)