Od dziś nie zbliżam się do słodyczy, zapowiedziałam to już moim dziewczyną w pracy mają mnie nie kusić. Pozbyłam się wszystkich domowych zapasów. Jestem gotowa !
Ostatnio nie jadłam słodyczy przez 1, 5 miesiąca i po kilku dniach stwierdziłam, że da się bez tego żyć. Ale początki były trudne nawet do tego stopnia,że jak widziałam w telewizji te pyszne ciasta i cukiery to się do telewizora śliniłam.
Słoneczko zachęciło mnie do tego żeby wyciągnąć rower i choć trochę popedałować. Z wielką radością przejechałam 10 km, obawiam się tylko czy nie przypłacę przeziębieniem tej wycieczki.
Z dobrych rzeczy to dziś zadzwoniła znajoma z propozycją pracy 3 – 4 godziny trzy razy w tygodniu. Cieszę się i boje jednocześnie czy sobie poradzę.