Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
zygzakowate zakupy
27 marca 2013
Tjaaa, zakupy z mamą w markecie to istna gonitwa zygzakiem, slalomem, po przekątnej w te i we ft ę i s powrotem i tak w kółko, masaaakra kobita jak by ją z buszu wypuścili (tak tak wiem gadam o mamie i nie powinnam). Efekt był taki że w połowie zakupów stwierdziłam że jutro muszę sama iść na zakupy bo nie kupiłam w połowie tego czego potrzebowałam, ale spoooko. Po tej całej gonitwie i tak byłam jakoś naładowana pozytywnie i zrobiłam sobie porządki w szafkach z ciuchami i z pościelą :D:D w rytmie zumby i machałam tyłeczkiem i łapkami co jakiś czas :))
nulla87
28 marca 2013, 06:27Spaliłaś kalorie hehe :)