dobrze ze tem weekend sie jzu skonczyl. Zle wplywal na moja diete.
Wczoraj caly dzien poza domem. Opuscilam drugie sniadanie. Na obiad cala rodzina pojechalismy do "Karczmy Rzym" daja tam pyszne jedzonko.
A propo karczmy, to wlasnie od niej i po namowach mojego partnera zaczelam jesc, pozniej przeksztalcilo sie to w obzarstwo i to nie tylko na miescie, ale rowniez w domu. I tak przez okres 14 lat uzbieralam 17 kg wiecej. Nawet na ciaze nie moge tego zwalic, bo wrocilam do wagi z przed ciazy. No i co z tego ? I dlatego jestem tutaj i walcze z tluszczem ;-))))
Wracajac do obiadu. Moi dwaj panowie zjedli po solidnym obiedzie, a ja im tylko kibicowalam popijajac herbata z cytryna (oczywiscie bez cukru)
Dopiero w domu moglam cos zrobic sobie do jedzenia. I zrobilam
2 parowki, 3 kromki chleba tostowego, kawalek ogorka i kawalek papryki konserwowej. To mi zastapilo obiad i kolacje.
Kolacji juz nie jadlam, natomiast wypilam 2 duze piwa i mialam duuuuuzooo zajec wieczornych ;-)))) przy ktorych spalilam mase kalorii. A co najwazniejsze partner zauwazyl zmiane w mojej sylwetce a i ja czulam sie lzejsza i ogolnie bylo lepiej.
Dzis juz wszystko wrocilo do normy. Jem zgodnie z djeta o stalych godzinach.
Jutro obowiazkowe wazenie i wreszcie bede miala steper !!!