Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Ostatni dzień 2013 roku


Właśnie wróciłam z pracy i pora szykować  się na Sylwestra :) 

W tym roku będzie na spokojnie w kameralnym towarzystwie. Kuzynostwo zaprosiło mnie i siostrę do siebie na wieś gdzie będziemy tańczyć, wygłupiać się, grać w gry planszowe i śpiewać karaoke do białego rana. Obiecałam im gofry z nutellą i bitą śmietaną. Sama skusze się na jednego małego. Zrobię jeszcze jakieś sałatki żeby mieć w miare zdrowy poczęstunek. 

Mimo, że to spotkanie w rodzinnym gronie i całkowicie na luzie to i tak mam zamiar ubrać się w elegancką kieckę żeby uroczyście przywitać Nowy Rok :) 

Naprawdę czuję się niezwykle zmotywowana do walki o lepszą sylwetkę. Mam nadzieję, że poprzez chudnięcie zmienię też swoje podejście do samej siebie, a samoocena podskoczy w górę, bo puki co jestem w głębokim dołku. 

Liczę, że w roku 2014:

- schudnę 

- dostanę pracę w szpitalu 

- podejme poważne kroku w celu usamodzielnienia się, pierwszy cel oduzależnić się finansowo od rodziców. 

- co do zakochania, miłości itd nie chcę tworzyć konkretnych celów. Póki co jestem singielką, nigdy z nikim nie byłam w związku, wszystko jeszcze przede mną, ale cichutko liczę, że te może te powyższe cele oraz zrządzenie losu sprawi, że coś się zmieni w moim życiu uczuciowym... 

Wczoraj pełna zapału skakałam na skakance 30 min i ćwiczyłam z Mel B 20 min na całe ciało + 10 min ramiona. Gdy leżałam odpoczywając po ćwiczeniach w wyobraźni widziałam siebie za te pare miesięcy i uśmiech nie schodził mi z twarzy :) 

Dzisiaj zjadłam na śniadanie dwie kromki chleba razowego z wędliną, papryką i ogórkiem surowym. Do pracy wzięłam pomarańcze. Na obiad będę miała bigos, a teraz piję dwie szklanki zielonej herbaty i rozpuszczone drożdże na szybszy porost włosów. 

Wczoraj kupiłam sobie nowe spodnie, ale dostałam nauczkę żeby korzystać z przymierzalni, bo dzisiaj spodnie okazały się za ciasne w pasie, ale na szczęście jakoś wchodzą i są w miare wygodne.

Oprócz tego zakupiłam olejek rycynowy i nafte kosmetyczną na maseczki do włosów. Postanowiłam postawić na naturalne sposoby dbania o moje włosy. Stosuję również żel z siemienia lnianego, który moje loki uwielbiają. Ostatnio odkryłam płukankę z octu i także jestem z niej zadowolona :) Włosy są lśniące i mniej się przetłuszczają. Moim największym problemem to wypadanie włosów i jestem zdeterminowana żeby temu zapobiec. 

Do zobaczenia w Nowym Roku!

P.S. moja ulubiona strona: http://gooutfat.tumblr.com/ 

  • guciooo

    guciooo

    31 grudnia 2013, 15:25

    Ojj, moja też już to będzie ulubiona strona :D Udanej zabawy :) Szczęśliwego Nowego Roku :)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.