Wczoraj z kaloriami się nie powiodło, caly dzień dobrze , ale wieczorem …- mieliśmy gości i wpadły dodatkowo 4 małe Kanapki z pasztetem , puszka tuńczyka po meksykańsku i szklanka piwa . No a w nocy bylo gorąco , źle mi się spalo , przyszedł rudy kocur Zygmunt i miętosił mnie pazurami 😻 potem spal u mojej twarzy , ale to już nie spałam ja 😬. Do tego mi w głowie ciągle jechał film katastroficzny - bo przeczytałam książkę o dopadu asteroidu na Ziemię …☠️😱🤯 brrr,.
A do tego muszę huść , więc ograniczę dziś kalorie - ale tak delikatne 🥴. Jest jeszcze bardzo gorąco , gotować mi się nie chce więc mąż przywiezie od Wietnamczyków obiad w pudełku - dla mnie Makaron ryżowy z tofu .
Teraz idę powiesić wyprane koszule 😻😻😻🌸.
s.rano ktoś szczekał w lesie , to nie byl lis , może sarnec ?
dorotamala02
30 czerwca 2024, 17:33Jak goście wpadają to trudno zapanować nad dietą. Śpi się bardzo źle w te upalne noce i czekam na ochłodzenia. Jak tu huść jak się chce jeść nawet w upały.
tara55
12 lipca 2024, 16:40Hahaha.... " huść".!!! 😄😄😄 W niedzielę zważę się, czy ja też " huść", albo nie " huść".!