Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Male podsumowanie tygodnia.



Idzie dobrze. Wbijam sie w ok 1850-2000 kcal. Plus 30min silki codziennie. Sauna Jako bonus I na zachete;)

Jedzeniowo - fantazja:

Bao z vege kurczakiem, grzybami, baklazanem, salatka wakame I zupka miso ( tesknie za japonia!!!!)

Falafel z airfryera, raita I salatka z sosem czosnkowym

Hallumi, roti, azjatycka salatka z ogorka gruntowego z sosem sojowym, olejem sezamowym I prazonym sezamem

Pomidorowka z makaronem

Zupa dyniowa I grzanki serowe

Do lask powrocil losos wedzony z avocado a do tego grzybki marynowane z PL. YUMMY!

Niechodzenie do pracy ma Taki plus ze nie jem ryb. Idac na miasto wezme krewetki ale na ryby ochoty nie mam. Zreszta kto by mial skoro dostawalam to na obiad w pracy prawie dzien w dzien? Nawet najlepsze ciasto, podawane czesto moze zbrzydnac.

Jest ponuro. Dzis musze podejsc do kumpeli na chwile a pogoda skutecznie zniecheca. No ale mamy isc na wyprzedaz ciuchow zimowych kolo jej domu wiec jest szansa ze jakas kurtke kupie.. Ona mieszka ok 5km od mnie wiec szykuje sie niezly spacer..

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.