Jakis czas temu z uwagi na zblizajacy sie urlop kupilam stroje kapielowe. Tak, nie jeden a 3. Bez mierzenia. Dzis sie w koncu zebralam I przymierzylam. Jeden dwuczesciowy lezy cudnie mimo ze gora jest 2XL (??) a dol XL. Do drugiego tez 2czesciowego, by dobrze wygladal mysle ze tak ze 2cm w obwodach musze zrzucic.A trzeci przesliczny multicolor, jest sporo powycinany wiec wpierw musze sie nieco opalic. Bo inaczej jak zwariowana corka mlynarza bede wygladac. Takze nie jest zle!!!
Wczoraj spedzilam dzien w garach. Na obiad wege golabki , ziemniaczki puree, fasolka szparagowa z bulka tarta.. ale sie najadlam! Dawno nic polskiego nie jadlam. V oproznil talerz zanim zdazylam nitki ze swoich golabkow sciagnac. Pyszne bylo! Na kolacje zas weganskie kebaby w lavashu, doprawiona stoja przyprawa do kebaba, salateczka w srodku sos czosnkowy.. ahhh.. Mniam!!!
Dzis juz praca I zamykam wiec dluga zmiana.. jutro sie dowiem czy moja lewa reka odchodzi z pracy. Mam nadzieje ze tak, bo juz mam dosc jego humorow...