jak to w zyciu bywa - jak cos sobie zaplanujesz to zycie ci fikolka zapoda w twarz. Motywacja nieposiadania duzego bebzuna musi chwile poczekac. Dostalam okres. I mimo ze nadszedl wczoraj i caly dzien przelezalam, bo nawet 4 nospy i niezliczone lubki goracej kawy i herbaty nie pomagaly - tak do teraz jeszcze nie cwiczylam. Okres jest potezny, mimo ze juz nie boli tak, ale na sama mysl ze bedzie wiecej krwi od wysilku slabo mi sie robi. Wiec na chwile obecna leze i wkrecam sobie ze szklanka z woda gazowana i lemonka to prawie jak g&t :D
Dzis wtorek wiec i lekcja za mna. Prawie cala godzine rozmawialismy. Po norwesku. Wymeczylo mnie to , ale pod koniec koles stwierdzil ze warto bylo tak mnie dusic bo widac ze dobrze sobie radze jak mnie przycisnie. To chyba komplement.
* * *
Moze wieczorem wyciagne mame na spacer do kauflanda.. tak rzadko z domu wylazi a dzis ponad 20 stopni..jaka szkoda ze nie mamy balkonu..
WracamDoFormy2020
29 kwietnia 2020, 10:43kocham gin z tonikiem♥ opłacaalo się męczyć, zeby usłyszeć komplement. super znać dobrze jakis jezyk obcy. albo ze dwa. niestety brak balkonu i tarasu t tragedia obecnie, znam ten ból.... a trening nie ucieknie, póki jesteś osłabiona przez @ to lepiej sobie darować. trzymaj się!
moniaf15
28 kwietnia 2020, 18:03i dobrze, trzeba byc dla siebie dobrym. Ja sie tego ucze ;)