Mam wspaniałego chłopaka, w domu jak w domu nikt sie do mnie nie odzywa oprócz babci, ale to standard. Dążę do wymarzonego celu i staram się ciągle motywować. I zauważyłam, ze moje endorfiny, albo sam fakt ze wychodzę biegać, bardzo poważnie przeszkadzają mojej mamie, albo inaczej. Zazdrość-to jest dobre słowo. Moja mama jest niższa ode mnie waży ok 95 kg. Wiele razy próbowałam ją zmobilizować ale wszystko na nic. Nie chodzi nawet o wygląd i fajne ciuchy a zdrowie. Niby się odchudza, pózniej wsuwa słodycze na noc. Sugerowałam, że będę przyrządzać dla nas obu potrawy i będzie jej łatwej, ale nie spotkałam się z aprobatą. Dałam sobie w końcu spokój, ale nie powiem denerwuje mnie to troche. Jest na mnie wściekła kiedy się naje, kiedy widzi, że ja wstaje i ide biegać a ona włącza serial. I będzie kolejna wielka wojna, że zamierzam wyprowadzić się i zacząć pracować. Wakacje to najlepszy okres, wolne od szkoły, więcej czasu. . Zresztą tutaj cięzko się odchudzać, wpadam zdyszana do domu po godzinie biegania a mój tata pyta czy jem jajecznice z kiełbasą.. . . . . .. . ..... Moja odmowa spotyka się z docinkami i nie jest to miłe. Nie czuję się dobrze w moim domu z wielu innych poważniejszych powodów. Do wakacji blisko, kilogramów wciąż za dużo ale jest motywacja! I moja cudowna przyjaciółka, która wspiera mnie na 27891371683519 % I oczywiście mój ukochany D. <3 Miało byc o szczęściu. Hm chce cieszyć się każdą chwilą i oczywiście w nowym rozmiarze będzie mi łatwiej :)
Dziś dzień wspaniałych ćwiczeń, godzina biegania, mel b posladki + inne rozciągające;)
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
Japi46
20 maja 2013, 21:57jak ja cie rozumiem, zawsze bylam pulchnym dzieckiem, jak zaczynalam mowic ze chce schudnac moja mama gotowala na obiad akurat takie rzeczy ktorych wiedziala ze nie odmowie i diabli brali postanowienia, w weku 18 lat udalo mi sei wylaszczyc bedec na obozie wakacyjnym, za kumpla mialam wychowawce wf i tak sobie codziennie bieglismy dwa razy dziennie. po trzech tygodniach jak wrocilam do domu moja wlasna mama mnie nie poznala. Po urodzeniu dzieci zaczelo sie robic zle w ciazy nie przytylam duzo okolo 9 kg za kazdym razem z czego corka wazyla ponad 3 kg, syn 4,5 kg. ale potem zaczely sie problemy zdrpwotne i tylam na potege. piewrszy raz zaczelam sie odchudzac mieszkajac juz na swoim bez mamy i pokus. schudlam 22 kg, ale nic nie jest dane na zawsze, po pieciu latach odzyskalam je znowu, schudlam znowu 25 kg, trzymalam sie kolejne 6 lat, jak starcilam czujnosc przytylam. dzis znowu wlacze o siebie juz schudlam 23 kg i bardzo sie ciesze, a moja mama rozpacza jak mnie widzi, slysze jedna gatke taka jestes biedna z ta tusza a potem podtyka mi ciastka i czekoladki i jeszcze ma pretensje jak nie chce zjesc. Ona nigdy nie miala problemu z tusza, byla szczulpla.ja te sporoblemy z tusza odziedziczylam po ojcu.Dzis jestem prawie ryczaca 50-ka gadanie mamy i kuszenie przestalo na mnie robic wrazenie uodpornilam sie.dziwie sie tylko twojej mamie ze nie chce nic zrobic ze swoja tusza. moja corka jest szczupla ale wie ile kosztuje walka z kiloskami i pilnuje sie, w ramach cwiczen chodzimy o jedenej porze do Aqua parku ja na zajecia z aqua areobiku a ona na zumbe.Mam nadzieje ze cI choc trochu poprawilam humor. zycze powodzenai i trzymam kciuki.
walsieziomek
20 maja 2013, 21:46zazdrośnica z tej mamy ;)) daasz radę ;)
just.me.
20 maja 2013, 21:35podziwiam za wytrwałość, właśnie taka konsekwencja pozwala osiągnąć sukces, moja mama ciągle narzeka że jest gruba że źle wygląda ale kompletnie nic nie robi z tym nawet nie próbuje. Mi odchudzanie średnio wychodzi ale chociaż staram się coś zmienić a ona uważa niestety że jej się nie uda i to wszystko nie ma sensu no i na każdą moją propozycję ma milion wymówek. Dzięki twojemu wpisowi uświadomiłam sobie że jak nic nie zmienię tak naprawdę i na poważnie w swoim życiu to nogę stać się właśnie taką lub podobną matką dla swojej córci a nie chcę tego
ania14021994
20 maja 2013, 21:33Zazdroszczę :) pozdrawiam