Po raz kolejny widzę, że moim problemem są słodycze. Nawet specjalnie mi nie smakują. Właściwie dlaczego je jem? Bo chcę miło spędzić czas, odpocząć po ciężkim dniu w pracy, odreagować to, że nie mam chłopaka... Bo lepiej smakuje film w towarzystwie czekolady. Bo lubię. Ale najdziwniejsze jest to, że w towarzystwie potrafię się powstrzymać.
Wczoraj przeczytałam artykuł w nowej Superlinii, że jedną z przyczyn nadwagi jest nieakceptowanie siebie, trudności w relacjach międzyludzkich, a co za tym idzie - taka osoba poprzez tuszę chce odizolować się od innych, odgrodzić się od problemów. Coś w tym jest.
Nasfitys
4 kwietnia 2016, 18:01Ja mimo iż ćwiczyłam regularnie, chodziłam na spacery, biegałam przynajmniej 30 minut dziennie i tak przytyłam.. dlatego, że jadłam słodycze! Uwierz mi kochana, da się powstrzymać od tego wszystkiego.. mi się udało, wiec Tobie też się uda, wierzę w Ciebie :) Tu nie chodzi o to żeby nie jeść cukru wcale.. słodkie można jeść! ale zamieniać sobie czekoladę na np. zdrowe fit ciasteczka z kakaem.. jest opcja? oczywiście, że jest!!! Przede mną wczoraj leżały: ciasteczka, ptasie mleczko, kurczaki z mc i różne inne pyszności, ale nie ruszyłam ich i dzisiaj jestem z siebie dumna.. zwłaszcza po treningu jak zobaczyłam, że mój brzuszek jest taki jaki chce.. I to też nie jest tak, że czekolady nie możesz sobie zjeść wcale, bo możesz!!! ale kurcze, nie w dużych ilościach i nie w każdy weekend jako nagrodę za cały tydzień. Ja ostatnio jadłam ciasta na święta wielkanocne i cieszyłam się każdym kęsem.. radość z tego jest nieziemska, a i brak żalu również.. Uwierz w siebie i w swoje możliwości, bo tak jak mówię to każdemu.. otrzymujemy tyle, ile damy od siebie. Trzymam za Ciebie kciuki, pamiętaj o tym każdego razu kiedy będziesz jeszcze raz chciała sięgnąć po słodkie.. Pozdrawiam Cię, Natala :)
malinowapana
21 stycznia 2014, 23:21Normalnie jakbym siebie widziała, nawet liczby by się zgadzały... I ta nieszczęsna czekolada. Póki co, od dwóch dni jestem na odwyku. Nawet w tej chwili myślę, żeby coś słodkiego sobie przekąsić, ale NIE!!!!! Mam tu zieloną herbatkę i mam zamiar iść spać, zanim rzucę się na jedzenie:D Sama po raz n-ty próbuję od nowa. Better late than never! Trzymam kciuki i pozdrawiam :)
patrycja0010
21 stycznia 2014, 23:19Moim wrogiem też są słodycze, takie przyzwyczajenie chyba, czasem moge nie zjesc obiadu a zjem słodycze :/ co prawda wczesniej "zażerałam " sie nimi i stopniowo odstawiałam , teraz troszkę schudłam - efekt jakis tam jest ale nadal po nie sięgam i pewnie sięgać będę tylko będę starała się wraz ze spadkiem sięgać po mniej. . ;)Ale ! Pomimo słodyczy :) Trzymam kciuki za postępy . :) Uda się !