Minęły już trzy tygodnie na diecie LC. Ostatni tydzień nie był rewelacyjny, dodatkowe obowiązki zaburzyły plan dnia i regularność posiłków. Kilka razy wpadły obfite kolacje. Bilans kaloryczny może się zgadzał, ale dopadło mnie zwątpienie i znużenie. Waga skacze. Wczoraj prawie o kilogram mniej niż dzisiaj. Podaję zatem średnią: 0.8 spadku.
Przygotowania do Wielkanocy zaczęte. Na pierwszy ogień poszły bułki. Wyszły mało dietetyczne bo na serku mascarpone, ale za to bardzo ketogeniczne. W smaku jajeczne 😞 Da się zjeść ale szału nie ma.