Cześć,
Dziś mój drugi dzień nierównej walki. Choć przede mną do zgubienia 3,5 kg to mam nadzieję pozbyć się raz na zawsze złych nawyków. Słodycze, słodycze i jeszcze raz słodycze. Potrafię się przyssać do batoników, cukierków i zjeść całe opakowanie. Niby człowiek zdaje sobie sprawę z tego, że to niezdrowe, że tak nie można, ale niestety wygrywa uzależnienie.
Chwila dla siebie... Książka, woda z cytryną i miodem oraz błogi spokój :)
BasiaBaczynska
3 stycznia 2018, 16:36A gotujesz i robisz zakupy tylko dla siebie czy też dla rodziny? Bo dla mnie ogromnym "wybawieniem" od słodyczy było to, gdy zaczęłam kilka lat temu zyć na własny rachunek i po prostu nie kupowałaś słodkiego (i potem nie było opcji nawet takiej, żeby jeść czekoladę w gorszych chwilach;)).
Alegzi
3 stycznia 2018, 18:47Dla 2 osobowej rodziny- ja + mąż :) Mąż solidaryzuje się ze mną i też ogranicza słodycze. Staram się zastępować słodkości jakimiś owocami, sałatkami.
BasiaBaczynska
3 stycznia 2018, 20:51Suuuper mąż! : )
Alegzi
2 stycznia 2018, 17:44Biorę witaminki, ale myślę, że jestem już uzależniona od słodkiego ;) Dziś zjadłam dwa ciasteczka Oreo. Jak na mnie to naprawdę dobrze. Jestem z siebie normalnie dumna. Małymi kroczkami myślę, że dam radę.
margarettttttttt
2 stycznia 2018, 15:44a może warto sięgnąć po jakieś witaminy? wiem, że chrom ma jakieś magiczne działanie, które hamuje zachcianki na słodkie? ja mam z kolei odwrotnie - chipsy, paluszki, wszystko co słone ahhh <3 <3 <3 trzymaj się kochana!