I bardzo dobrze, bo marzyłam o tym od dłuższego czasu :))))
Chyba odbiłam się już od dna i mam nadzieję następny tydzień przeżyć w dużo lepszym nastroju i w związku z tym z lepszym dietkowaniem.
Waga w sobotę pokazała to samo co zwykle, czyli to co na pasku :(((
Dziś się nie ważyłam, bo wczoraj byli goście i mieliśmy wieczór serowy. Jutro też się nie ważę, bo dziś jakoś też jak już oko otworzyłam, to prawie nie dałam wytchnąć szczękom.
Obiecuję, że już jutro będę grzeczna, przynajmniej postaram się.
Dziś wróciłam do rowerkowania: 63 km. Trzeba było nadrobić całotygodniowe lenistwo.
Na basenie wczoraj nowy rekord: 42 długości w 30 minut!
W przyszły weekend mam kurs i tak sobie wymyśliłam, że pojadę w piątek na basen sama a rodzinka sobie pojedzie w sobotę o zwykłej porze. Prawda, że dobry plan?
W piątek jestem też umówiona na jakieś dopieszczanie u kosmetyczki. Nie wiem jeszcze jakie, bo to coś w rodzaju promocji. Poleciła mnie moja przyjaciółka. Nic nie zaszkodzi potestować :)))
Jutro robota zaczyna się z grubej rury i tak będzie do piątku :(((
Poniedziałek: szkolenie z pomocy przedmedycznej
Wtorek: jakieś spotkanie nauczycieli zespołu mat-przyr z magikiem od egzaminów zewnętrznych
Środa: szkolne andrzejki i Dzień Otwarty dla rodziców
Czwartek: wolne 3 godziny popołudnia?? Szok!!!!
Piątek: mam 2 lekcje i zwiewam ze szkoły, żeby mi dyrekcja czegoś nie wymyśliła!
Sobota: 8-18 kurs
Niedziela: 8-18 kurs
Zostanę egzaminatorem i będę za kasę sprawdzała egzaminy gimnazjalne!
No to lecę spać, bo o 5:30 pobudka!
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
malgocha0411
23 listopada 2009, 08:41ja nie mogę się jakoś zebrać na ten basen ale chyba powinnam ...pozdrawiam serdecznie