Mnie dopadła ta prawdziwa, żrąca przełyk, aczkolwiek sumienie też mi żre. Ale nie za bardzo
Pyszności były na święta i wcale sobie nie odmawiałam. Tyle, że żołądek przyzwyczaił się już do lekkiego jedzenia i teraz protestuje.
Wygrałam koszyk świąteczny na facebooku. Polubiłam Kiermasz Świąteczny w restauracji Skarbiec i mnie wylosowali A w koszyku: swojskie wędzonki, pasztet z gęsich wątróbek, chlebek na zakwasie, serniczek i przetwory w słoiczkach. Tyle tego było:
Córcia narobiła mazurków i babek. Będzie musiała trochę zabrać ze sobą
Ruchu też trochę było: w sobotę i niedzielę kijki - razem 12 km, rowerek też - 80 km.
moderno
22 kwietnia 2014, 20:48Gratuluję wygranej. Wypieki wyglądają pięknie i na pewno tak smakują. Już teraz cieszę się , że będziemy być może miały okazję do spotkania. Buziaki wieczorne
joannab6
22 kwietnia 2014, 18:44Szybko wszystko wróci do normy. Jak to po świętach:) pozdrawiam
Krynia1952
22 kwietnia 2014, 17:26Obżarstwo było miłe,ale widzę ruch tez był-więc wszystko się wyrównało.