Tak czułam się dziś po pracy. Dawno takiej niemocy już nie miałam. Wobec tego się zdrzemnęłam. Gdyby nie książę małżonek, spałabym do rana. A tak obejrzałam nudny film "Kochanek królowej" i stwierdziłam, że mogę spać dalej. No ale jak tak, bez pedalenia dzisiaj?
Dawno nie miałam takiego lenia. Mimo tego jednak się zmobilizowałam. Obejrzałam sobie "Życie Pi" i przejechałam 40 km. Oczywiście pod koniec się spłakałam. Ten film mogę z czystym sercem polecić.
Czytam, to co napisałam i zasypiam, Co za nudy???!!! Chyba nie jestem dziś w formie.
Czwartkowa hospitacja całkiem udana. Dzięki za trzymanie kciuków.
grubas002
24 lutego 2013, 08:20powodzenia ;)